czwartek, 28 czerwca 2012

Rozdział 13


Patrzyłam ciągle w jego przenikliwe spojrzenie. Stał tak blisko mnie… Czułam, jak jego klatka dotyka mojej, gdy nabierał powietrze… Milczałam. Nie wiedziałam, co mam mu odpowiedzieć. To on w końcu chciał ze mną porozmawiać, a nie ja z nim…
― Dlaczego uciekasz przede mną? ― Nathan przerwał panującą między nami ciszę, tak jakby czytał w moich myślach.
Dlaczego on musiał zadawać mi takie trudne pytania?! Co niby miałam mu powiedzieć…? Prawdę?! Że nie chcę niczyjej litości, a w szczególności Jego! Nie mogłam nad sobą zapanować, gdy jego wzrok tak dogłębnie analizował każde moje najmniejsze posunięcie… Do moich oczu napłynęły łzy. Nie chciałam żeby je widział… Jakby w odpowiedzi na jego pytanie odwróciłam się i szarpnęłam za drzwi, ale ani drgnęły pod naciskiem rąk chłopaka. Niewiele myśląc schyliłam się i przedostałam pod ręką Natha na drugi koniec pokoju. Usiadłam w fotelu i skuliłam się, podciągając kolana pod brodę. Wiem to było głupie, bo dalej byłam razem z nim w jednym pokoju, ale musiałam cokolwiek zrobić… Chłopaka ponownie podszedł do mnie i spojrzał na mnie z… Nie! Wydawało mi się na pewno! Nathan klęknął przede mną i złapał delikatnie za dłonie… Chciał chyba cos powiedzieć, ale najwyraźniej nie wiedział co… Po chwili z jego ust wydobyły się cudowne dźwięki…

I hear your heart, cry for love.
But you won’t let me make it right.
You were hurt, but I decide.
If that you were worth the fight.
Every night, you lock up.
You won’t let me come inside.
But the look, in your eyes.
I could turn the tide.
In your heart, in your heart, in your heart.
I can tell you can fit one more.
In your heart, in your heart, in your heart.
I don’t care who was there before.

I, hear your heart cry for love,
Then you act like there’s no room,
Room for me, or anyone.
“Don’t disturb” is all I see.
Close the door, turn the key.
On everything that we could be.
If loneliness would move out,
I’d fill the vacancy.
In your heart, in your heart, in your heart…

This ain’t the Heartbreak Hotel,
Even though I know it well.
Those no show, they sure tell,
In the way you hold yourself.
Don’t you fret, should you get,
Another cancellation.
Give me a chance I’d make a
Permanent reservation.
In your heart, in your heart, in your heart,
I can tell you can fit one more.
Open up make a brand new start,
I don’t care whose stayed before.

I hear your heart call for love,
Then you act like there’s no room.
Room for me, or anyone,
“Don’t disturb” is all I see.
Close the door, turn the key,
On everything that we could be.
If loneliness would move out,
I’d fill the vacancy.
In your heart, in your heart, in your heart…

Śpiewał to patrząc mi prosto w oczy z czułością! Tak, teraz widziałam ja na pewno! Nie wytrzymałam, z moich oczu zaczęły płynąć łzy… To… To nie mogło być prawda… To co on śpiewał, to tylko piosenka… Ale jego oczy… Jego twarz… Każdy gest… Wyrażał dokładnie każde słowo piosenki… Zamknęłam oczy, a Nathan przestał śpiewać. Chwycił delikatnie moją twarz w swoje dłonie i czekał cierpliwie, aż na niego spojrzę… Bałam się to zrobić. Nie chciałam się sama przed sobą przyznać, do tego, co czuję do Nathana… Ale prawda była taka, że Zakochałam się w Nim! A gdy patrzyłam na jego twarz moje uczucia pogłębiały się jeszcze bardziej… Czy to jest możliwe?! Otworzyłam w końcu powoli oczy i spojrzałam na niego… Musiałam to zrobić! Musiałam przekonać się, co oznaczała ta piosenka… Z moich oczu ciągle płynęły łzy. Nathan otarł je swoją dłonią i szepnął:
― Nie płacz już… Nie mogę patrzeć na Twoje łzy… Na Twoje cierpienie… Każda kropla, która spływa po Twoich cudownie zaróżowionych policzkach jest dla mnie, jak kolejna rana zadana prosto w serce…
Zamurowało mnie! C…Co?! Moje łzy raptownie wyschły. W mojej głowie nastała pustka. Nawet nie wiem kiedy poderwałam się na równe nogi… Stałam tak i wpatrywałam się zaskoczona w twarz Nathana, który powoli zaczął się podnosić. Przyglądałam się bacznie każdemu, nawet najmniejszemu ruchowi chłopaka, dopóki nie stanął naprzeciwko mnie… Znów był tak blisko… Stanowczo za blisko… To nie mogła być prawda… To był zapewne cudowny sen, z którego nie chciałam się nigdy wybudzić. Nathan położył swoje dłonie na moich ramionach, a przez moje ciało przeszedł dreszcz…
― Muszę Ci to w końcu powiedzieć… Nie wytrzymam dłużej… ― zaczął cicho, by po chwili dodać z pasją. ― Nie mogę przestać o Tobie myśleć! Nie wiem, co się ze mną dzieje… Od kiedy Cię poznałem, pragnę jedynie Twojej obecności… Pragnę poczuć Twój dotyk… Twój zapach… ― zamilkł, ale po chwili odezwał się lekko skrępowany. ― Pragnę Twoich pocałunków… Pieszczot… Chcę poznać smak Twoich pełnych ust… Pragnę całym sobą Ciebie…
Nie wiedziałam jak mam się zachować. Czułam, że też pragnę tego samego… W końcu mogłam się przyznać do tego. Zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć Nathan przeniósł swoje dłonie na moje policzki, zanurzając końcówki palców w moich włosach… Spojrzał głęboko w moje oczy i powoli zaczął zbliżać swoją twarz do mojej… Mogłam w każdej chwili to przerwać. Ale podświadomie pragnęłam tego, jak niczego innego… Czułam jego delikatny oddech na mojej skórze… Jego dłonie powędrowały głębiej w moje włosy, przyciągając moją twarz do niego… Nasze usta zetknęły się delikatnie, a ja poczułam cudowną miękkość jego warg… Nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale przywarłam do niego najbliżej, jak tylko mogłam, kładąc swoje dłonie na jego klatce i dogłębnie poznając jego pełne wargi. Poczułam jak Nathan uśmiecha się poprzez kolejne namiętne pocałunki, zjeżdżając dłońmi na moje plecy i obejmując moje ciało w stanowczym i ciepłym uścisku. Czułam się taka bezpieczna w jego ramionach… Świat mógłby przestać istnieć, a dla mnie liczyło się tylko to, że jestem tu i teraz z nim… z Nathanem. Każda komórka mojego ciała pragnęła Go coraz bardziej… Jego pocałunki były delikatne i zmysłowe, a zarazem bardzo stanowcze, jakby ten pocałunek miał być pierwszym i ostatnim, jakie miały nas czekać…
Po jakimś czasie, dla mnie stanowczo za krótkim, oderwaliśmy się od siebie. Od razu spojrzałam Nathowi w oczy i zobaczyłam w nich błysk szczęścia, który nie gasł, a nabierał coraz większej mocy. Jego wargi wygięły się w zniewalającym uśmiechu… A przez moją głowę przeszło jedno pytanie… A raczej stwierdzenie… Ja na niego nie zasługuję! Choć ideały nie istnieją, tu przede mną stał najwspanialszy wyjątek… Miał dla mnie wszystko do zaoferowania, o czym tylko mogłam zamarzyć… A ja?! Ja po prostu na niego nie zasługiwałam… I nic, nigdy tego nie zmieni… Odwróciłam głowę i spuściłam wzrok, aby Nath nie dostrzegł smutku w moich oczach, ale było już za późno… Chłopak w jednej sekundzie dostrzegł, że coś jest nie tak. Złapał za mój podbródek, przechylając moja głowę tak, bym spojrzała na niego. Bacznie przyglądał mi się przez chwile, próbując odczytać cokolwiek z mojej twarzy, a następnie odezwał się:
― Czy zrobiłem cos nie tak?
I oto kolejny dowód jego ideału! Nie pomyślał nawet, ze to może chodzić o mnie… Założył od razu, że to jego wina, że on popełnił błąd…
― Nie…! ― odezwałam się cicho po chwili. ― Tu chodzi raczej o mnie… To wszystko nie ma sensu… Ja… Ja nie zasługuję na Ciebie…
Na jego twarzy pojawił się powoli gniew… Ale zaraz zniknął, ustępując miejsca czułości… Chłopak ponownie złapał mnie za ramiona i przybliżył do siebie, a następnie spojrzał prosto w oczy…
― Jeżeli ktoś tu na kogoś nie zasługuje… To wyłącznie ja na Ciebie! Jeszcze nie spotkałem tak wspaniałej osoby jaką jesteś Ty. Tyle przeszłaś w swoim życiu, a mimo tego nie poddałaś się, próbujesz żyć od nowa… Wiem tylko jedno, że ja nie dałem rady, nie byłem tak silny jak Ty… ― słuchałam uważnie jego słów, a w mojej głowie robił się coraz większy mętlik. ― Nie wiem, co Ci tam przyszło do tej Ślicznej główki, ale ja nie odpuszczę! Za bardzo mi na Tobie zależy!
Po tych słowach ponownie wpiłam się w jego usta… To co czułam do tego chłopaka było silniejsze ode mnie… Moje wcześniejsze słowa nie miały już najmniejszego znaczenia… Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułam… Nathn objął mnie jedna ręką, a drugą położył na moim karku, wplatając palce we włosy i przyciągając mnie jeszcze bliżej. Znowu mogłam poczuć, każdą cząstką mojego ciała, jak wzbiera we mnie szczęście… Moje życie znowu zaczęło nabierać sensu… Zatraciłam się w czułych pocałunkach Nathana, nie mogąc powstrzymać przy tym uśmiechu. Chłopak oderwał się na chwilę i szepnął:
― Kocham Twój uśmiech… ― w oczach tańczyły mu iskierki, kiedy to mówił.
Kolejny raz zatopił swoje pełne wargi w moich ustach, a moje serce stanęło na moment, aby chwilę później galopować jak szalone! Nie mogłam uwierzyć, że taki chłopak, jak Nathan czuje cos do mnie… To było jak bajka… Ale niestety nie trwała ona długo…
― Hej Ania… Prze… ― usłyszałam głos Pawła, który urwał się raptownie…

______________________
No i jest ;D Ufff ;P
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać :(
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba ;)
Bo mi przychodzi jedynie do głowy antonim słowa cudowny ;D ale nie będę się na ten temat wypowiadała :P
Witam na moim blogu LiNkĘ :) Ps. Dziewczyno czy Ty nie masz co robić tylko czytać taki badziew? A dobra cofam to pytanie bo opierdziel dostane :P Witam :*
Moje Wy Kochane potrzebowałam pełnej reanimacji kiedy zobaczyłam, że mam ponad 3 000 wejść i 26 obserwatorów!!!!!!! o_O Ogromnie Wam za to wszystko dziękuję, bo bez Was nie byłoby tego bloga :**** Dziękuję, że ze mną jesteście :*** I jeszcze zapomniałam... 15 komentarzy pod ostatnim rozdziałem!!! Jesteście WIELKIE!!! Nie wiem jak Wy to zrobiłyście :**** Ale Kocham Was :****
No i oczywiście rozdział ten jest ze specjalną dedykacją dla Oli ;*** Skarbie jesteś moim Promyczkiem życia ;*** Nie pozwolę na to żebyś się zamartwiała i takie głupoty opowiadała!!!! Bo to nie prawda!!!! Jesteś najwspanialsza :) Masz wszystko : jesteś śliczna i masz OGROMNY TALENT :D I ja Ci to mówię, więc musisz to zaakceptować :) Kocham Cię Bardzo ;*******

Jeszcze raz dziękuję Wam i Kocham Was ;**************

13 komentarzy:

  1. Rozdział jest cudowny ;*
    Pocałunki, te uczucia..wszystko jest tak pięknie opisane <3 niesamowicie piszesz ! ;*
    I nawet nie chce słuchać ani czytać ze tak nie jest.
    Dziękuje Ci za dedykację ! Popłakałam sie, już 2 raz dzisiaj przez Cb.
    Dziekuję ci że mnie wspierasz. I naprawdę dziwie się że twierdzisz iż jestem śliczna, ale to ze uważasz ze mam talent jest dla mnie najważniejsze ! W koncu cholernie miło byc tak ocenionym przez kogoś kto pisze niesamowicie ! ;*
    Kocham Cie, i dobrze o tym wiesz ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten rozdział jest taki romantyczny , zaraz będę płakać :)
    ale ty dziewczyno piszesz
    Ja to tak przeżywam że szok
    Uwielbiam jak takie piękne dzieła wychodzą z twojej główki
    czekam na next :)
    Więc weny kochana!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Całowali się! Całowali się! Całowali się!
    A! Jestem taka szczęśliwa z tego! Ach, jakie to cudowne! Całowali się!
    Rozdział mega świetny!
    Dziękuję za powitanie.
    Co do tego skreślonego pytania, to po pierwsze TO OPOWIADANIE NIE JEST BADZIEWIWM!!! I proszę Cię nigdy więcej tak nie mów o tak wspaniałym opowiadaniu. A po drugie, mam co robić - czytam taki zaczepisty blog opowiadający o takiej dziewczynie imieniem Anna i o takim chłopaku o imieniu Nathan. I powiem szczerze że jak przeczytałam, że w 13 rozdziale pocałowali się, to nie mogłam wyrobić ze szczęścia. Podałambym ci link do stony o tym opowiadaniu, ale WŁAŚNIE JESTEŚ NA STRONIE TEGO BOSKIEGO OPOWIADANIA! :D
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Weny kochana

    OdpowiedzUsuń
  4. jej jakie to słodkie !
    już myślałam że się nie doczekam xd
    jesteś cudowna no nie da się tego inaczej opisać !!!
    strasznie lubie twoje opowiadanie , to jest jedno z moich ulubionych ;)
    z niecierpliwością czekam na starcie tytanów ! (Pawła i Nathana) ;d
    kocham cie bardzo ! <33333

    OdpowiedzUsuń
  5. __świetnie__
    _następny _proszę_
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyno! Pisz następny, SZYBKO!!!!! :D
    Rozdział Boskkkkkkkkiiiiiiiiiiii <3333

    OdpowiedzUsuń
  7. jak zwykle, z mojej strony nie licz na wiele slow, jedyne co mi przychodzi na mysl to takie oto zdanie :
    dziekuje ze jestes.

    OdpowiedzUsuń
  8. W końcu !!!!
    W końcu się pocałowali *.*
    Świetnie to opsałaś <3
    Głupi Paweł !
    To ja mu daję rozgrzeszenie za pocałowanie Ani, a ten mi taki numer odstawia ?!
    Oj chłopie inaczej będziemy rozmawiać . . .
    Ale z tym to już do Pawła się zwróce. xD
    Tutaj o rozdziale :D
    Który jest tak boski, ze nie mogę uwierzyć, że taki talent do pisania istnieje :>
    Przyćmiewasz talentem (miałam napisać Kopernika xD) Szekspira!
    Jesteś boska!
    Kocham cię Kochanie :* <3
    Pisz szybko następny *.*
    Proszę, Proszę, Proszę <3
    WENY <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  9. JAKI ZAJEBISTY ROZDZIAŁ KOCHANIE! O.O
    kolejny raz mi udowadniasz, że w porównaniu z tobą jestem zerem ^^ ale mam przemyślenia w urodziny, co nie? xd hahaha xd
    z niecierpliwością na kolejny czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochanie nie masz co się dziwić, to opowiadanie jest suuuper, chociaż nie to mało powiedziane. :)
    Koocham to opowiadanie .<3
    I jeszcze raz powiesz że to badziewie to .... :]
    Pisz szybko :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!
    Pocałowali się!!!
    Jupi jupi jupi!!!!!
    No nie mogę wyjść z podziwu :D :D :D
    Jestem tak happy, że no nie mogę...
    Tak czytam te sceny i tu się całują i sama mam motyle w brzuchu!
    Kochana, jak Ty to robisz, że wywołujesz u mnie takie emocje!?!
    Uwielbiam to ;)) <33
    A Paweł..???
    Matko, co to będzie, jak on ich zobaczy, to znaczy już zobaczył, ale...
    Będą się bić??
    Może... może tamten ucieknie??
    Matko, co za szok!!!
    Pisarko moja!!! Uwielbiam Cię i Twoje opowiadanie i wgl Kocham to wszystko ;** <33

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten rozdział jest taki,taki że ach,ech ;D
    Ten romantyzm,aż mi się udzielił xD
    No!Doszło do pocałunku nareszcie,hip hip hura!!
    Ja nie wiem jak ty to robisz,ale czytałam go 3 razy już ;D
    Świetnie to wszystko opisałaś
    Już nie mogę doczekać się kolejnego
    PS.przepraszam,że tak późno komentuje,nie dałam rady ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. świetnyyy ten rozdział i wogóle cały ten blog...pisz szybciutko nexta

    OdpowiedzUsuń