Zobaczyłam dość wysoką
dziewczynę o jasnych włosach, które w lekkiej fali opadały jej za ramiona. Miała
przyjazny wyraz twarzy i piegi, podobnie jak ja, tylko, że teraz na jej twarzy
malował się strach, obawa, gdy patrzyła na mnie. Dziewczyna niepewnie podeszła
bliżej, wyciągając dłoń.
― Wszystko w porządku? Co Ci się
stało? ― zapytała cicho, a ja ponownie się rozpłakałam.
Blondynka bez namysłu przytuliła mnie i posadziła z powrotem na ławce.
Widząc moje ubranie zdjęła z siebie długi do połowy ud, szary sweterek i podała
mi go. Ja szybko założyłam go na siebie, zakrywając pozostałości po sukience…
Nie mogłam przestać płakać. Czułam się jak ostatnia dziwka… Czułam na sobie
jego! Jego zapach… Jego dotyk… Jego oddech na szyi… Przypominało mi to
nieustannie o tych okrutnych chwilach, które przeżyłam… Nigdy mu tego nie wybaczę!
― Proszę, powiedz mi co się stało? ― dziewczyna ponownie odezwała się,
dalej mnie przytulając.
O dziwo nie przeszkadzało mi to… Spojrzałam w jej oczy i poczułam, że
mogę jej zaufać… Było w niej coś, co sprawiało, że choć jej nie znałam, byłam
zdolna wszystko jej wyznać… I tak też zrobiłam. Opowiedziałam jej co się
dokładnie stało. Z każdym kolejnym zdaniem na jej twarzy pojawiał się coraz
większy szok. Gdy skończyłam, dziewczyna ze łzami w oczach jeszcze raz mnie
przytuliła.
― Chodź, zabiorę Cię stąd! Nie możesz tutaj być sama! ― dziewczyna
wstała i pociągnęła mnie za sobą.
Spojrzałam na nią pytająco… Nie byłam pewna, czy mogę jej w 100%
zaufać. Nie wiedziałam nawet jak ma na imię, a co dopiero, jakie ma zamiary…
Ale nie znałam tutaj nikogo i nie miałam, co ze sobą zrobić… Blondynka jakby
czytała w moich myślach…
― Jestem Ola… Nie bój się. Zabiorę Cię do siebie. Umyjesz się… Dam Ci
jakieś ubrania… ― wyjaśniła.
Chwilę jeszcze na nią popatrzyłam, ale nic złego w niej nie
dostrzegłam. Dziewczyna wyciągnęła do mnie dłoń, uśmiechając się przyjaźnie, a
ja ją chwyciłam. Ola zaczęła szybkim krokiem prowadzić mnie w stronę jakiś budynków.
Próbowałam wytrzymać to tempo, ale moje stopy nie pozwalały mi na to. Zatrzymałam
się i spojrzałam na swoje nogi… Dziewczyna zaskoczona odwróciła się i podążyła
wzrokiem za moim spojrzeniem. Chyba dopiero teraz zauważyła krew na moich
stopach i łzy bólu, które spływały po moich policzkach. Złapała mnie za ramię i
podtrzymując, powoli pomogła mi iść. Na szczęście jej dom nie był daleko, bo
dłużej nie wytrzymałabym… Ola otworzyła drzwi i pomogła mi przejść do środka. Popchnęła
za mną drzwi, które zamknęły się z hukiem… Usłyszałam jak po schodach ktoś
zbiega i przestraszyłam się… Zerknęłam na dziewczynę…
― Olka to Ty? ― usłyszałam męski głos, a po chwili ujrzałam na
schodach wysokiego chłopaka. ― O kurwa! Co się stało?! ― krzyknął.
Ola próbowała zaprowadzić mnie w tym czasie do salonu, ale moje stopy
nie wytrzymały już więcej, i gdy dałam krok do przodu, osunęłam się na podłogę…
W ostatniej chwili chłopak złapał mnie i podniósł. Jego wzrok omiótł moje ciało
i zatrzymał się na wielkiej plamie krwi, która była na sweterku Oli, na
wysokości bioder… Ciekła ona też po moich nogach zakrwawiając dłonie i ubranie
chłopaka… Skąd ona się wzięła?! Właśnie teraz, gdy o tym pomyślałam, przeszył
mnie ogromny ból podbrzusza i zwinęłam się w kłębek na rękach chłopaka. Nie mogłam
go wytrzymać… Czułam jakby ktoś ciął mnie żyletką od środka… Chłopak był
najwyraźniej w szoku, po tym co zobaczył.
― Do jasnej cholery Olka! Co tu się stało?! ― krzyknął na dziewczynę.
― Paweł… Lepiej żebyś nie wiedział… Zanieś ją do mojego pokoju…
Proszę… ― odezwała się Ola.
― Nie Olka! Masz mi w tej chwili powiedzieć co się stało! ― Paweł tracił
cierpliwość.
― Idioto pomyśl trochę to będziesz wiedział co się stało! A teraz
zanieś ją do mojego pokoju! ― dziewczyna była bardzo stanowcza.
Wyczułam, że chłopak chyba domyślił się co się stało, bo wszystkie jego
mięśnie napięły się. Wykonał polecenie Oli i zostawił nas same. Dziewczyna otworzyła
drzwi do łazienki i pomogła mi tam wejść. Odkręciła prysznic, przyniosła ręczniki
i zostawiła mnie samą. Podtrzymując się czego tylko mogłam, weszłam do kabiny i
zamknęłam ją. Strumień ciepłej wody, spływającej po moim ciele dał mi
niewielkie ukojenie… Po chwili zaczęłam szorować całe ciało zmywając z niego
każdą, choć najmniejszą cząstkę, która pozostała po nim… Siedziałam tam chyba
dość długo, nie mogąc przestać, pozbywając się także ze stóp szkieł, które w
nich tkwiły, aż w końcu usłyszałam pukanie do drzwi i przestraszony glos Oli:
― Jesteś tam? Wszystko w porządku?
― T-tak… ― w końcu od dłuższego czasu zdołałam cos z siebie
wykrztusić.
Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam do dziewczyny. Ola pomogła mi dojść
do łóżka, na którym usiadłam.
― Przygotowałam dla Ciebie rzeczy… Mam nadzieje, że będą dobre… ―
powiedziała nieśmiało.
Uśmiechnęła się lekko, a ja poczułam się jak ostatnia kretynka…
― Chciałam Ci bardzo podziękować za pomoc… ― zwróciłam się do niej,
patrząc jej w oczy. ― Nie znasz mnie, a jednak pomogłaś mi…
― Nie mogłam Cię tam zostawić… ― zaczęła, a następnie dodała
niepewnie. ― Czy mogłabym wiedzieć jak masz na imię?
Spojrzałam na nią ze zdziwieniem. Przez to całe zamieszanie nie
przedstawiłam jej się… Ona tyle dla mnie zrobiła, a ja głupiego imienia nie
umiałam jej do tej pory powiedzieć… Znowu poczułam się jak idiotka…
― Ania… Przepraszam, że dopiero teraz… ― zwiesiłam głowę.
― Nie przejmuj się tym… Nie było na to czasu…
W jej obecności czułam się dziwnie… Dodawała mi siły, choć dopiero, co
ją poznała… Czułam jej wsparcie, które bardzo mi pomagało. Nie musiałam już płakać…
Chyba, że to już moje łzy się skończyły, wyschły… Ale nie, to dzięki niej! Czułam
się inaczej. Obiecałam sobie, że postaram się być twarda! Że kiedyś ON mi za to
zapłaci… Ola uśmiechnęła się i zostawiła mnie samą, abym mogła się ubrać. Jej ubrania
były na mnie idealne. Niepewnie zeszłam na dół, ale zatrzymałam się w połowie
drogi, bo usłyszałam rozmowę Oli i Pawła.
― Jak to się stało? ― pytał zdenerwowany chłopak. ― I kto to zrobił? A
Tobie coś się stało?!
― Nie! Znalazłam ja w parku. Siedziała na jednej z ławek, była
przykryta kocem, ale pod nim miała całą porwaną sukienkę, więc dałam jej swój
sweterek… Ania mi wszystko powiedziała… Zabrałam ją tutaj, bo nie mogłam jej
tam zostawić! Jesteś na mnie zły? ― na sam koniec dziewczyna ściszyła głos.
― Oczywiście, że nie! Chodź tutaj… ― chyba ją przytulił, pomyślałam. ―
Dobrze zrobiłaś… Trzeba jej pomóc…
Postanowiłam zejść na dół… Weszłam niepewnie do salonu chwiejnym
krokiem, a wzrok Oli i Pawła spoczął na mnie. Dopiero teraz zauważyłam ich tak
naprawdę… Ola wyglądała jak przepiękny Anioł zesłany z nieba, który ma czuwać
nade mną. Jej śliczną twarz okalały złociste włosy, które dodawały jej jeszcze
więcej uroku, a jej uśmiech powalał na kolana. Paweł natomiast był dobrze
umięśnionym, wysokim blondynem. Jego smukłej twarzy, nie można było niczego
zarzucić. Była wręcz idealna… Zauważyłam, że zaczęła mi się bacznie przyglądać…
― Jeszcze raz dziękuję Wam, że mi pomogliście… A teraz lepiej już
pójdę… ― przerwałam ciszę.
― Nawet nie ma takiej opcji! Nigdzie Cię nie puścimy w takim stanie… A
pa za tym, gdzie pójdziesz? ― odezwał się stanowczo Paweł.
― Ale… ― zaczęłam, ale nie pozwolił mi dokończyć.
― Nie ma żadnego ale! ― ciął chłopak i zwrócił się w stronę blondynki.
― Olka zaprowadź Anię do pokoju gościnnego.
Ola uśmiechnęła się do mnie ciepło i poprowadziła na górę. Otworzyła jedne
z drzwi, zapraszając mnie do środka. Ponownie zostawiła mnie samą mówiąc, że
zrobi mi coś do jedzenia. Nie chciała chyba mi się narzucać… A ja nie miałam
nawet jak się sprzeciwić, bo szybko wybiegła z pokoju. Głupio mi było siedzieć
u nich na głowach… Ale nie miałam też gdzie się podziać. Do „jego” mieszkania
nie miałam najmniejszej ochoty wracać. Wolałabym zamieszkać pod mostem, niż
postawić stopę w tym mieszkaniu. Na szczęście miałam pracę i jak tylko dostanę
wypłatę, zapłacę Oli i Pawłowi za pobyt tutaj. Nie mogę przecież siedzieć u
nich, jak jakiś pasożyt… Moje rozmyślenia przerwało pukanie do drzwi.
― Proszę… ― odezwałam się cicho.
Myślałam, że to Ola wróciła, ale moim oczom ukazał się… Paweł z tacą,
z jedzeniem.
― Mogę…? ― zapytał niepewnie.
Kiwnęłam głową, a on usiadł na brzegu łóżka i postawił przede mną
tacę.
― Wiem mniej więcej co się stało… ― zaczął. ― Olka mi powiedziała…
― Dlaczego tak brzydko zwracasz się do swojej dziewczyny?! ― uniosłam
się, nie wiem czemu. ― To jest Ola, a nie Olka!
Chłopak zrobił zdezorientowaną minę, a następnie lekko się uśmiechnął.
Miał cudowny uśmiech… Coś mi on przypominał…
― Yyy… Może dlatego, że to jest moja siostra… ― odpowiedział z lekką
ironią w głosie.
To jest jego siostra! Kurczę! Dopiero jak to powiedział, dostrzegłam
ich podobieństwo… Ten uśmiech… Był identycznie wspaniały…
― Sorry… ― spuściłam głowę.
Paweł zaśmiał się jedynie, ale chwilę później spoważniał, a ja
podniosłam wzrok, żeby sprawdzić, co się stało. Chłopak znowu przyglądał mi
się… Miał minę, jakby chciał coś powiedzieć, ale zastanawiał się, czy to jest
właściwe…
― Ania słuchaj… ― odezwał się po minucie ciszy. ― Tak dokładnie to nie
wiem, co się stało i kto Ci to zrobił… Ale jeśli chcesz to mogę Cię nauczyć
paru obronnych ciosów, żebyś czuła się teraz pewniej… Olkę już dawno tego
nauczyłem… Nie chciałem, żeby jej się coś stało, bo nie zawszę będę przy niej…
Spojrzałam na niego pytająco. Spodobał mi się ten pomysł i to bardzo,
ale nie wiedziałam dokładnie jak to miałoby wyglądać i skąd on to znał… Paweł podobnie,
jak wcześniej Ola wyczytał wszystko z mojej twarzy i odezwał się:
― Trenuję mieszane sztuki walni (MMA)… ― odezwał się. ― Nauczyłbym Cię
kilku chwytów do obrony… Lub jeśli będziesz chciał, do ataku…
Kiwnęłam jedynie głową na znak, że się zgadzam. Teraz będę mogła
poczuć się w miarę bezpieczna i nie pozwolę, by „TO” się powtórzyło…
― Zaczniemy jutro ok… ― Paweł uśmiechnął się i wyszedł, a ja położyłam
się na łóżku i wtuliłam w poduszkę…
______________________________
No i kolejny rozdział wstawiam ;)
Mam nadzieje, że się spodoba ;D
Rozdział dla wszystkich którzy czytają moje opowiadanie ;****
A w szczególności moim Kochanym DAMOM, które uwielbiam ;*****
Ola-Nemezis ;**** której wspaniałe opowiadanie znajdziecie TUTAJ!
Monika ;**** której nieziemskie opowiadania znajdziecie TUTAJ! oraz TUTAJ!
Kinia*** ;**** której cudowne opowiadanie znajdziecie TUTAJ!
Anka ;) ;**** której fantastyczne opowiadanie znajdziecie TUTAJ!
Kinia*** ;**** której cudowne opowiadanie znajdziecie TUTAJ!
Anka ;) ;**** której fantastyczne opowiadanie znajdziecie TUTAJ!
Kocham WAS WSZYSTKIE ;**** dziękuję, że mnie wspieracie i dodajecie chęci do pisania ;D
Dziękuję Wszystkim, że jesteście ze mną ;****
ciekawie , pisz nexta .
OdpowiedzUsuńTo jest zajefajne ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz i umiesz wciągnąć i zaciekawić czytelnika
Już nie mogę doczekać się nexta ;D
pisz mi tu zaraz i weny ;****
Ty mi pisałaś, że ci strasznie długi wyszedł, a ja czytając cały czas się bałam, że on zaraz się skończy! :*
OdpowiedzUsuńPotrafisz budować napięcie i atmosferę, za co Ci serdecznie dziękuje! :*
Tak się cieszę, że na horyzoncie pojawiła się Ola i pomogła Ani! :*
Ja też myślałam, że Paweł jest jej chłopakiem, a najśmieszniejsze było to, że kiedy powiedział o tym Ani, to ja się zarumieniłam. :*
Tak jakby odczuwałam wszystkie emocje z Anią. :*
Dlaczego tak się stało?
W tej odpowiedzi mogę odnosić się tylko i wyłącznie do cudownego talentu, który posiadasz. :*
Każde słowo, które wypadnie z pod Twoich wspaniałych rączek pochłaniam jak spragniona kotka. (ale ja i moje porównania) ;*
Fajnie by było gdyby między Pawłem , a Anią do czegoś doszło...
I nie chodzi mi o seks, ale o jakieś uczucia, np.: gdyby ona się w nim zakochała. :*
Oczywiście jest mi to obojętne, bo czekam aż w końcu wróci do Twojej historii Nathan i wtedy będzie się działo. :D :*
Masz ogromny talent i zaszczycasz nas tak wspaniałymi rozdziałami. :*
Kocham cię moja najukochańsza siostrzyczko, mój miśku. :***
Jesteś najwspanialszą osobą jaką poznałam, pozwalasz mi cieszyć się każdym nowym dniem, a twoje opowiadanie to wisienka na torcie. :*
Za każdym razem kiedy to czytam to się delektuję. :*
Mam nadzieję, że bardzo szybko uraczysz mnie kolejnym cudownym rozdziałem. :*
Kocham cię skarbie. :******* <3
P.S. Dziękuję za ten wspaniały rysunek! Jest przepiękny, a Ty na pewno się przy nim natrudziłaś! Jesteś fantastyczna, kocham cię! :****
Rozdział wyszedł ci cudowny;)
OdpowiedzUsuńTe emocje , kiedy ona płaczę i ja płacze ;)
Tak jak kiedyś ci napisałam MASZ TALENT!!!!!!!!
Jest tyle rzeczy które chce opisać aby go dogłębnie skomentować , ale nie napiszę bo zajeło by to cho cho dużo miejsca
Cieszę się że znalazła się Ola która pomogła Ani ;)
Z twoim blogiem jestem zżyta sercem .Czytam go i wszystkie emocje wpływają na mnie ;) i to mi się podoba w twoim blogu;}
Z niecierpliwością czekam zawsze na następne i kiedy je dodajesz to aż mam ochotę cię wyściskać że trafiłam na tą historię . Może i nie znam cię za dobrze ,ale chcę cię poznać . Czuję że jesteś fantastyczną osóbką .
Napiszę do ciebie na gg ;D
Czekam kiedy pojawi się Nathan , tak mi się zdaję że jeszcze wkroczy do ,,akcji" ;]
A więc czekam na dalsze wydarzenia i
Kocham cię ;*****
kolejny przewspaniały rozdział ;* sorry, że dopiero teraz kom, ale mam teraz ciężkie dni... normalnie się załamuję, dlatego ten rozdział na work hard opisałam tak, jak chciałam i wyszedł tak smutny, bo są tam opisane praktycznie wszystkie uczucia, jakie teraz czuję... dziękuję za bardzo miły komentarz, uśmiechałam się do monitora :)
OdpowiedzUsuńżycz mi siły, bo ostatnimi dniami ze mną coraz gorzej...
kocham ;***
Doprawdy nie wiem jak ty to robisz,że każdy Twój cudowny rozdział zachwyca mnie jeszcze bardziej niż poprzedni
OdpowiedzUsuńTo jest wspaniałe
Czułam ten ból co ona,nawet rozpłakałam się,a potem uśmiechnęłam i ucieszyłam,ze ją przygarnęli i że się nią zaopiekowali,nie każdego byłoby stać na taki gest
Jestem ciekawa czy między Ania a Pawłem do czegoś dojdzie
Ty i tak mnie zaskoczysz,więc nawet nie próbuję się domyślać co to będzie dalej
Aczkolwiek chce już wiedzieć,także błagam,mogę nawet klęknąć,dodaj już następny ;D
Jezu,to jak ja kocham to opowiadanie,to nawet moja klawiatura nie potrafi tego wyrazić,no liter jej brakuje ;D
Dziękuje,że zmarnowałaś papier na rysunek dla mnie,nie zasłużyłam ani trochę,ale dziękuje ;**
Kocham Cię <333333
Ehhhh wiesz że Cie kocham prawda?
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny, cudowny wrecz ! Bardzo ale to bardzo mi się podoba !
I jeszcze do tego spełniłaś jedno moje marzenie pisząc to. ;*
Sama wiesz jakie ;*
I bardzo ale sie bardzo cieszę i dziwie to jak opisałaś to wszystko ( wiesz o co mi chodzi ).
Strasznie ale to strasznie Ci dziękuję za wszystko ! <3
Dziękuję za wspaniały, wywijasowy podpis ;**
OdpowiedzUsuńJest piękny, naprawdę wzruszyłam się, że chciało ci się w ogóle pisać moje imię ;)
DZIĘKUJĘ ;)
Rozdział,... no co ja mam Ci o nim napisać?? Zaparło mi decha z wrażenia
Oddaję Ci się cała, bo skoro Ty mi dajesz Swoje serduszko, a ja nawet jemu nie dorównuję, więc cała Ci się oddaję ;***
Ogromnie się cieszę, gdy dodajesz rozdział, nie mogę się doczekać wręcz co to takiego nowego napiszesz!!
Sama nie wiem co napisać, by Twój talent opisać
nie mam takich słów, które by go ogarnęły!!
Kocham to, jak piszesz i czekam na następny Kochanie Ty moje
Roślinko zielona <333
;**
Właśnie skończyłam czytać całe to opowiadanie i z czystym sumieniem mogę przyznać, że moje opo sie przy twoim chowają.
OdpowiedzUsuńCudnie piszesz :>
Z każdym rozdziałem nie mogłam się doczekać co będzie dalej i nadal tak jest!
Ciągle jestem ciekawa co stanie się w następnym rozdziale.
Tyle emocji jest w tym co piszesz, że tego nie ogarniam.
Ja chcę więcej :D To jest boskie.
Nie mam pojęcia co jeszcze napisać, żebyś dokładnie wiedziała jak mi się to podoba.
Jestem tak wkurzona na Piotra, ze słowami się tego nie da opisać!
Cieszę się, że Olka i Paweł jej pomogli i się nią zaopiekowali.
Czekam na kolejny rozdział tego świetnego opowiadania.