niedziela, 3 czerwca 2012

Rozdział 4

To co tam zobaczyłam rozerwało moje serce na milion kawałków, pozostawiając w miejscu, gdzie niegdyś się znajdowało, otwartą ranę, z której sączyła się krew. Moje ciało odmówiło mi posłuszeństwa. Przestałam je kontrolować. Ogarnęłam mnie fala gorąca, a moje zbolałe serce zaczęło coraz szybciej dudnić. Czułam jak obija się o żebra, pozostawiając pustkę po sobie. Z każdą kolejną chwilą myślałam, że zaraz wyrwie się z mojej piersi lub w końcu ustanie i już nigdy więcej nie za bije dla drugiej osoby… Po raz drugi osoba, która odrodziła się dzięki niemu, odeszła i tym razem, jestem tego w 100% pewna, już nigdy nie powróci. Tym razem to właśnie on zabrał ze sobą wszystko, pozostawiając po sobie jedynie ból i cierpienie, które tak szybko nie minie… Moja dusza zniosła już tak wiele i to właśnie dzięki niemu… Ale teraz, także dzięki niemu, nie zdoła udźwignąć tego ciężaru… To jest za dużo jak dla mnie… Za dużo dla każdej osoby, która kogoś Kocha… Która oddała swój najcenniejszy skarb, swoje serce, wierząc bezgranicznie, że właśnie ta osoba zaopiekuje się Nin i ochroni je przed każdym cierpieniem… A tak naprawdę sam zadaje największy ból…
W moich oczach pojawiły się łzy, których nie umiałam opanować. Gdy tylko otworzyłam te drzwi zobaczyłam Piotra z jakąś kobietą! To nie była dziewczyna… To była kobieta! Siedziała na nim naga… Moje tępe spojrzenie napotkało wzrok Piotra… Widziałam w jego oczach strach… Chciałam jak najszybciej przestać płakać, nie chciałam żeby widział jak bardzo mnie zranił, ale nie mogłam… Piotr zrzucił z siebie tą kobietę i zaczął zapinać spodnie… Nie wytrzymałam… Nie chciałam dłużej na to patrzeć. Zaczęłam biec w stronę jakiejś ulicy… Ale nie przebiegłam nawet 100 metrów, bo poczułam jak ktoś chwyta mnie za ramię i zatrzymuje. Obróciłam się i ujrzałam… Piotra! Patrzył na mnie błagalnym wzrokiem…
― Aniu… Proszę daj mi wytłumaczyć… ― odezwał się.
Widziałam ból na jego twarzy, gdy patrzył na łzy, które spływały po moich policzkach… I dobrze! Niech cierpi tak jak teraz ja… Nie miałam zamiaru Go słuchać. Wszystko widziałam i nie potrzebowałam przechodzić przez to kolejny raz już w moim życiu… Odwróciłam się i chciałam odejść, ale Piotr znowu mi na to nie pozwolił…
― Aniu proszę Cię wybacz mi… ― Piotr chwycił mnie za ramiona. ― To nic nie znaczyło… Ja musiałem to zrobić… Nie miałem wyjścia…
― Co?! ― zdołałam z siebie wykrztusić.
Piotr puścił mnie i zwiesił głowę.
― To była moja szefowa… ― zaczął, a ja doznałam kolejnego szoku! ― To się zaczęło już pierwszego dnia… Postawiła mi ultimatum… Albo to, albo mnie zwolni…
Coś we mnie pękło… Czułam się jeszcze gorzej. Wolałabym nie znać tej prawdy… Czułam się jeszcze bardziej oszukana… Nie dość, że mnie zdradził, to okazał się być dokładnie taki, jak reszta moich „niby znajomych” z Polski, którzy zrobią wszystko dla kasy! To był kolejny cios, który zakończył wszystko…
― Wolałeś pieniądze, niż mnie… Wolałeś mieć to wszystko, choć dobrze wiesz, że mi na tym nie zależy… Że wolałabym być z Tobą nawet gdybyś nie miał nic… ― wykrzyknęłam mu to w twarz przez łzy, dając choć niewielki upust swoim emocjom i zaczęłam biec.
Chciałam być jak najdalej. Chciałam być sama… Piotr tym razem za mną nie biegł, bo już dawno, by mnie zatrzymał. W mojej głowie rodziły się tysiące myśli… Wszystkie z nich były głupie, bo nie miałam zamiaru robić sobie czegoś przez chłopaka, który mnie zdradził. Nigdy tak nie skończę. To nie jest tego warte… Zatrzymałam się przed jakimś hotelem i zamówiłam pokój. O dziwo zdołałam choć przez chwilę powstrzymać łzy. nie chciałam, żeby recepcjonistka zaczęła zadawać mi jakieś pytania… Szybko udałam się do wyznaczonego pokoju, a gdy się tam znalazłam, opadłam z wszelkich sił i znowu zalałam się łzami. Przed oczami ciągle miałam scenę z samochodu… Nie mogłam wyrzucić jej z głowy… Wszystko przypominało mi o jego zdradzie… Na dodatek mój telefon przez cały czas dzwonił. Wiedziałam kto to, nie musiałam nawet sprawdzać… Tylko dwie osoby do mnie dzwoniły, Monika i Piotr… Ale w tym przypadku mógł być to jednie Piotr… Nie miałam najmniejszej ochoty z nim rozmawiać. Ani teraz, ani nigdy więcej… Po pewnym czasie moje oczy wyschły… Zrozumiałam, że nie było już miejsca w moim życiu dla Piotra. Musiałam żyć dalej, nie wracając do tego co było. To jak postąpił bardzo mnie zraniło, ale teraz muszę z tym żyć i starać się ukoić jakoś ten ból… Wiem, że to nie będzie łatwe, bo bardzo go kocham, ale muszę spróbować… Wyczerpana, nie wiem nawet kiedy zasnęłam. Niestety nie obyło się bez koszmarów przypominających mi o całym zajściu… Byłam pewna, że jeszcze długo będą mnie nawiedzały…
Obudziłam się koło 11:30. Ogarnęłam się troszkę i założyłam na siebie z powrotem sukienkę. Postanowiłam zabrać swoje rzeczy z mieszkania Piotra. Musiałam zrobić to jak najszybciej… Z tego co pamiętałam dzisiaj miał mieć jakieś zebranie… Zeszłam więc na dół i zamówiłam taksówkę. Starszy Pan zawiózł mnie na wskazany wcześniej adres, a ja weszłam do mieszkania…

________________________
Jest i rozdział, ale troszkę krótszy... Musiałam skończyć w odpowiednim momencie ;P
Mam nadzieję, że się spodoba ;)
Czekam na wasze opinie ;)
I mam taka prośbę  do anonimowych czytelników ;) Chciałabym, żebyście podpisywali się pod swoimi komentarzami, jeśli mogłabym o to prosić ;) Bo chciałabym rozróżniać osoby odwiedzające mój blog i wiedzieć komu mam dziękować ;P
Dziś rozdział dla: 
Oli ;* jej blog znajdziecie TUTAJ! Skarbie dziękuję Ci za Twoje wsparcie, które jest dla mnie bardzo ważne ;* Uwielbiam nasze rozmowy na gg i bardzo mi ich ostatnio brakuje, a następny tydzień będzie podobny do tego :( Wiem też, że dziś miała być mała niespodzianka, ale niestety plany się poplątały i nic z tego nie wyszło :( Bardzo Cię za to przepraszam ;( Mam nadzieję, ze mi wybaczysz ;*** Kocham Cię bardzo :*****
Oraz dla wszystkich czytających  moje wymysły ;****
KOCHAM WAS WSZYSTKICH ;*****



10 komentarzy:

  1. Rozdział genialny
    Krótki ale treściwy ;D
    Ależ ty u mnie emocji wywołujesz
    To przez Ciebie mam arytmię serca ;D
    Ale jestem Ci za to wdzięczna ;D
    Pisz mi tu szybko co dalej,bo az mnie skręca tam w śrokdu z ciekawości ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. no to moje przypuszczenia się potwierdziły ..
    oj biedna ta twoja bohaterka .. bardzo mi jej szkoda .. ale na pewno jakos to sie ulozy ^^ (np z Nathem xdd)
    weny i pisz szybko kolejny !

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny rozdział ;)
    emanujący tysiącem emocji, naprawdę
    nie spodziewałam się, że on ją zdradzi...
    ale uwielbiam, gdy mnie zaskakujesz!!
    to, jak wczuwam się w bohaterkę, no jakbym sama nią była!! ;*
    życzę Ci duuużo weny, ażeby nigdy Cię ona nie opuściła ;**
    i nie powinna, bo takiej osoby jak Ty się nie opuszcza!!
    ja.. naprawdę nie wiem co by Ci tu jeszcze napisać, żebyś była ze mnie dumna :D
    oddaję Tobie moje paczadełka, bo jak widzą nowy rozdział oderwać się od monitora nie mogą ;**
    KOCHAM CIĘ ROŚLINKO TY MOJA NAJBUJNIESZA, NAJZIELEŃSZA, NAJUKOCHAŃSZA!! :*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. My też ciebie kochamy :*
    Rozdział jest rewelacyjny <3
    Pisz szybko następny :]
    weny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja nie wiem jak można mieć taki talent?!?!?
    opisujesz to tak prawdziwie, jakbyś to przeżyła
    poprostu wspaniale!!:))
    pisz szybko następny dłuuuugi rozdział bo już się nie moge doczekać;DDD
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczny, emocjonujący rozdział. Potrafisz opisywać uczucia, a twierdziłaś ze i to nie wychodzi. Opisujesz je doskonale ! jesteś wspaniała ;* a dowodem na twój talent jest ten rozdział, baa rozdział całe opowiadanie ;* Kocham Cie i nie jestem zła ;* poczekam cierpliwe na ta niespodziankę <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wydarzeń! :)
    - hilal

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudo!!!!!!
    Tyle emocji , normalnie jak go czytam to aż mi tchu brak;)
    Wchłaniam go szybko i stwierdzam że
    Bardzo a to bardzo mi się podoba
    next pisz!!! i weny!!!
    Kocham cię ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. buahahaha! dobrze wyczuwałam ^^ tzn. tak w miarę dobrze xd
    rozdział świetny jak zawsze ;*
    please o next, szybko! xx ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak ślicznie to wszystko opisałaś, że brak mi słów. Jesteś naprawdę wspaniałą osobą, a to co piszesz jest po prostu piękne. :* Jestem pewna, że trafiłam w swoim nudnym, szarym życiu na właściwą osobę i chcę żebyś wiedziała, że zawsze jesteś dla mnie promyczkiem nadziei, moim wspaniałym skarbem. :* Rozdział jest genialny. Przepełniają go różne emocje co wprost uwielbiam i bardzo ci za to dziękuję. Mam na dzieję, że życie Ani odwróci się i zazna ona w końcu prawdziwego uczucia. Liczę na to! ^^ Czekam na tę Twoją niespodziankę. Kocham Cię misiu :*** Pisz szybciutko następny ! <3

    OdpowiedzUsuń