Poczułam jakiś impuls… W tym samym czasie, razem z Nathanem,
odskoczyliśmy od siebie. Chłopak spojrzał wrogo na Pawła. Widać, że nie był
zadowolony z tego, że nam przerwał… Ja natomiast bałam się trochę spojrzeć
Pawłowi w twarz, ale w końcu odważyłam się to zrobić… Utkwiłam niepewnie swój
wzrok na jego twarzy, która nie wyrażała w tym momencie żadnych uczuć! Przez
jedną sekundę w głowie zaświtała mi myśl, że chłopak może zrobić coś Nathowi…
Nie pozwolę na to! Choćbym nie wiem, co miała zrobić!
― Nathan… Mógłbyś zostawić nas na chwilę samych… Proszę… ― spojrzałam
mu w oczy.
Nathowi nie podobał się ten pomysł, ale ostatecznie zgodził się
zostawić nas samych na 10 minut. Gdy tylko wyszedł spuściłam głowę i utkwiłam
swój wzrok w podłodze…
― Paweł… Ja… ― zaczęłam się jąkać, ale postanowiłam ogarnąć się. ― Przepraszam
Cię… Wiem, co do mnie czujesz… Ale… Ja nie jestem w stanie tego odwzajemnić…
Wybacz mi… Uciekałam od tego, ale dłużej tak nie mogę… To jest po prostu
silniejsze ode mnie… Ja… Ja Kocham Nathana… Zakochałam się w nim… ― musiałam
być z nim szczera, zasługiwał chociaż na to.
Nastała niezręczna cisza między nami. Widziałam na jego twarzy ból…
Przeze mnie! Miałam ochotę Go przytulić, pocieszyć… Ale nie zrobiłam tego.
Wiedziałam, że to jedynie jeszcze bardziej pogorszyłoby sprawę… Nie chciałam
tego dla niego. Nie chciałam żeby cierpiał z mojej winy! To wszystko nie
powinno tak wyglądać… Nikt nie powinien przeze mnie cierpieć! Czułam się
okropnie… Raniłam Go moim dopiero, co odkrytym szczęściem… Z tej sytuacji nie
było wyjścia! Miałam zrezygnować z tego, co właśnie otrzymałam, żeby nie ranić
Pawła?! Wtedy zraniłabym najważniejszą osobę w moim życiu, którą stał się
Nathan! A tego bym nie zniosła! Jak miałam poradzić sobie z tą sytuacją?! Nie
chciałam, żeby żaden z nich cierpiał z mojego powodu… Ale nie byłam też w
stanie zrezygnować z żadnego z nich… Nathana Kocham… Jest mi potrzebny, jak
woda. Nie dałabym rady długo bez niego wytrzymać… Natomiast Paweł… On był do
tej pory, a raczej do wczoraj, bo nie wiem czy będzie między nami tak jak
wcześniej, moim oparciem… To w dużej mierze dzięki niemu nie poddałam się… Jego
też potrzebowałam… Moje przemyślenia przerwał Paweł:
― Nie musisz mnie za nic przepraszać… Nie zmuszę Cię przecież do tego,
żebyś mnie pokochała… Choć będzie mi ciężko to chcę żebyś wiedziała, że zawsze
możesz na mnie liczyć… Zawsze będę obok, jeżeli będziesz czegokolwiek
potrzebowała… Będę dla Ciebie… przyjacielem…
Nie mogłam uwierzyć, że słyszę
te słowa. Wiedziałam ile to Go kosztuje… A jednak zrobił to, powiedział to!
Paweł podszedł do mnie i stanął naprzeciwko mnie z niepewną miną…
― Czy… Mogę Cię przytulić chociaż…? ― zapytał, a następnie dodał
widząc moją nietęgą minę. ― Jako przyjaciel…
Bardzo mu na tym zależało, więc zgodziłam się niechętnie. Poczułam jak
mocno mnie obejmuje i wtula swoją twarz
w moje włosy… I to ma być przyjacielski uścisk?! Musiałam go przerwać, żeby
Paweł nie wyobraził sobie czegoś… Ale zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, chłopak
odsunął się ode mnie i wyszedł… Usiadłam na łóżko nie wiedząc, co myśleć o tym,
co przed chwilą zaszło… Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Spojrzałam w
tamtym kierunku i ujrzałam Nathan wychylającego się zza drzwi.
― Mogę…? ― zapytał spoglądając na mnie.
Kiwnęłam głową, a on momentalnie znalazł się obok mnie i przytulił.
Oparłam głowę o jego ramię i przymknęłam oczy…
― O czym rozmawialiście…? ― usłyszałam ciche pytanie Natha.
Podniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy. Chwilę się zastanowiłam nad
odpowiedzią, ale zdecydowałam się powiedzieć mu prawdę. Nie mogłam Go
okłamywać. Za wiele dla mnie znaczył…
― Musiałam upewnić się, czy nie jest na mnie zły… ― zaczęłam i
zobaczyłam zdezorientowaną minę chłopaka. ― Paweł to mój przyjaciel… Ale między
nami się trochę pokomplikowało od wczoraj… ― pośpieszyłam z wyjaśnieniami. ―
Wczoraj… On… On powiedział mi… że… że zakochał się we mnie… i pocałował…
Zobaczyłam wściekłość na twarzy Nathana. W jego oczach tliła się chęć
zemsty… Odwrócił wzrok i chciał wstać, ale położyłam swoją dłoń na jego ręce, a
jego spojrzenie przeniosło się z powrotem na mnie…
― Ja… Powiedziałam mu, że nie czuję tego samego, co on… On jest jedynie dla mnie przyjacielem… Ale teraz
kiedy nas zobaczył, poczułam się winna… Nie chciałam żeby cierpiał przeze mnie.
Nie chciałam żeby przez zazdrość zrobił Ci coś… ― złość w oczach Nathana
zelżała. ― To na Tobie mi zależy…
Chłopak musnął najpierw delikatnie moje usta, a następnie zaczął mnie
namiętnie całować. Objęłam Go i odwzajemniłam każdy, nawet najmniejszy
pocałunek. W jego ramionach mogłam zapomnieć o wszystkim. Czułam się bezpieczna
i potrzebna. Tym razem jego pocałunki były pełne… Łapczywie obejmował moje
wargi swoimi chcąc nadrobić te kilkanaście minut, które brutalnie nam zabrano…
Zwykły człowiek powiedziałby, że to była chwila, że mamy przed sobą jeszcze
masę czasu, który spędzimy razem… Ale w tym momencie liczyła się każda sekunda,
w której jesteśmy razem… Każdy oddech… Każde zetknięcie naszych ust… Każdy
dotyk… Każde spojrzenie… Każde uderzenie naszych serc, szczególnie jego… Było
bezcenne… Myślałam teraz tylko o tym, aby być z nim… Być, jak najbliżej…
Zatraciłam się w ponownym poznawaniu cudownych ust Nathana, kiedy
usłyszałam, wyrywające mnie z raju, pukanie do drzwi…
― Przepraszam… ― usłyszałam znajomy, cichy głos.
Ponownie odskoczyłam od Nathan, spoglądając w stronę drzwi… Ujrzałam
tam… Pawła! Stał tam tak, nie robiąc sobie nic z tego, że nam znowu przerwał! I
ta jego mina… Jakby robił to specjalnie! Zerknęłam na Nathana. Na jego twarzy
malowała się furia…
― Nie zauważyłeś już za pierwszym razem, że przeszkadzasz nam?! ―warknął
chłopak.
― Nie do Ciebie przyszedłem… ― odpowiedział równie bojowo Paweł, a
następnie zwrócił się do mnie. ― Przyszedłem, bo chciałem Ci powiedzieć, że
jutro też nie będę mógł z Tobą biegać… Przepraszam, ale mam dodatkowy trening
rano…
― Nic się nie stało. ― uśmiechnęłam się lekko, żeby się tym nie
przejmował. ― Sama pobiegnę jutro…
Chłopak dalej stał i przyglądał mi się. Nie miał chyba najmniejszego
zamiaru wyjść… Nathana to porządnie wkurzyło…
― Powiedziałeś, to teraz możesz sobie już iść…! ― chłopak wstał mówiąc
to.
― Nie rozmawiam z Tobą, więc nie wtrącaj się lalusiu! ― syknął Paweł i
dał krok do przodu.
― Widzę, że mało spostrzegawczy jesteś, bo nie zauważyłeś, że nikt Cię
tu nie chce matole! ― Nathan też podszedł bliżej niego. ― To może wyjdziesz
grzecznie, albo Ci w tym pomogę…
― Nathan… ― podeszłam spanikowana do chłopaka i chwyciłam Go za ramię.
― Zmuś mnie… ― Paweł uśmiechnął się kpiąco.
― Paweł…! ― zwróciłam się z wyrzutem do niego.
Żaden z nich mnie nie słuchał. Robiło się niebezpiecznie… Musiałam coś
zrobić!
― Nathan proszę Cię… ― spojrzałam mu w oczy. ― Odpuść…
Chłopak przyglądał mi się chwilę i widząc moją przestraszoną minę
objął, oddalając się nieco od Pawła… Odetchnęłam z ulgą… Chociaż on liczył się
z tym, co czuję i mówię…
― Co tchórzysz lalusiu?! ― zaśmiał się Paweł.
Nawet nie zdążyłam zareagować… To działo się tak szybko… Nathan puścił
mnie i podbiegł do Pawła, zwalając Go z nóg prawym sierpowym! Chłopak podniósł się
wkurzony i rzucił się na Natha… Zaczęli szamotać się, a ja nie miałam zielonego
pojęcia, co mam robić! W pewnym momencie, gdy znajdowali się naprzeciwko
siebie, Paweł zamachnął się, by oddać cios Nathowi…
_________________________
No to mamy następny rozdział :)
Znowu mam nadzieję, że spodoba się Wam :D
Czekam na Wasze opinie na temat rozdziału :P
I witam nowego obserwatora buziaczek605 :) Oraz nowego anonimowego komentatora :) Dziękuje za Twój szczery komentarz pod jednym z rozdziałów (wiesz o który chodzi). Odpisałam Ci pod nim :) Czekam na więcej Twoich uwag :D Bo krytykę biorę motywująco, nie obrażam się, bo wiem, że to co piszę nie jest doskonałe :P
Dziękuję Wszystkim, że jesteście ze mną :****
Kocham Was :****
TAK! ALE TO JEST SUKINSYN! ALE KUŹWA PIEPRZONY, JPRDL! JAK COŚ ZROBI NATHOWI, TO ROZPIEPRZĘ BRAMKĘ NA TURNIEJU!
OdpowiedzUsuńrozdział świetny :D jaram się nim bardziej, niż golami Torresa, Silvy, i resztą goli na Euro xd awww ♥
DAWAJ TU NEXTA! BO ROZPIEPRZĘ BRAMKĘ WCZEŚNIEJ! POJADĘ DO TEGO GIŻYCKA I JUTRO ROZWALĘ! xddd
i jaram się nim bardziej od mojego męża Torresa dodajmy :D
UsuńAAAAAAAAA !!!
OdpowiedzUsuńJak ja kocham bójki ^^
No i co z tego że jestem dziewczyną ;P
Jeny jak ja kocham to opo ^^
Kobieto ty na serio jesteś genialna ...
Jak ty to wszystko opisujesz i wgl ...
No cudo po prostu ^^
Już nie mogę doczekać się nexta ;D
Chcę szybko wiedzieć co się stanie!!
Pisaj migiem i weny ;*****
oby Nathan uniknal tego ciosu. pisz nastepny. ( ;
OdpowiedzUsuńJestem na ciebie troszkę zła, ale pewnie mi przejdzie!
OdpowiedzUsuńRozdział genialny! :*
Na początku wydawało się tak pięknie.
Wszyscy się pogodzili i wszystko sobie wyjaśnili...
Do czasu...
Skoro Paweł wszystko zrozumiał to dlaczego przyszedł do Ani z takim wyrzutem?!
No, ale nie tylko Paweł jest winny!
Nathan gdyby był mądrzejszy, to nie uległby prowokacjom ze strony Pawła.
No i czym to sie skończyło?!
Oczywiście musieli się pobić!
Jak dzieci!
Tylko ja się boję o Natha, bo Paweł jest wyćwiczony i jak mu przywali to ten się może nie podnieść!
Czekam na więcej! :*
Kocham cie siostrzyczko moja najukochańsza, mój miśku wspaniały! ;***** <3
B O S K I *.*
OdpowiedzUsuńO nie!
Paweł nie dostanie już ode mnie więcej rozgrzeszenia ;p
Za dużo sobie naskrobał
Tak się bawić nie będziemy !
Co to to nie!
Niech mu tam Nathan dobrze tą buźkę poprzestawia !
Bo jak nie to ja to zrobię :D
ALe mam wkurza xD
Cudnie piszesz <3
Dawaj szybko następny :>
Kocham cię i życzę duuużo weny <3 :*
Zacny rozdział Matko Chrzestna ;***
OdpowiedzUsuńno po prostu nie mogłam się go doczekać ! ;d
i znowu kończysz w takim momencie ! wrr...
będę musiała drugi raz czekać na to co będzie dalej ;p
ty nie dobra ty ;]
masz napisać następny rozdział !;)
bo nie usiedzę xd
kocham cie Mamo <333
Wow... Nie no, pisz szybko nexta bo zwariuje ! Moja wyobraźnia już ułożyła sobie scenariusz zdarzeń...
OdpowiedzUsuńNext! Next! Next!
O.O
OdpowiedzUsuńPrzez końcówkę o mało co nie spadłam z krzesła!
Boję się, że Anii coś się stanie...
Wspaniały rozdział!
Nie mogę się doczekać następnego!
Weny kochana
To jest doskonałe :)
OdpowiedzUsuńBoże jestem Ankuholiczką :D
rozdział suuper :]
Czemu w takim momencie .?!
No ale dobra, wybaczę ci. xdd
Pisz szybko !
Weny :*
Kocham , kocham Cię dziewczyno
OdpowiedzUsuńTen blog jest cudem zesłanym z nieba xdd
Rozdział wow przecudny
Biją się omg
dobra pisz next szybciutko!!!
a, mam dla Ciebie info ;D mam ponownie nieprzyjemne komentarze ^^ tym razem na obu blogach ku**a! -,-
OdpowiedzUsuńNo to się porobiło :D
OdpowiedzUsuńAle Nathanek się wkurzył .. :D
Pisz szybko następny <3
Zakochałam się w tym rozdziale <3
OdpowiedzUsuńJest cudowny
Wszystko tak bajecznie opisane
Masz nieziemski talent,zazdroszczę
Bójka-bardzo lubię bójki ^^
Ale przerywać w takim momencie?
To już jest niemoralne ;P
Przerywanie w takich momentach to grzech ciężki
A rozgreszenie można dostać tylko poprzez dodanie w szybkim tempie kolejnego rozdziału
To jak?Chcesz rozgrzeszenie? ;D
To do roboty
Palce w ruch ;)
ojej dopiero zauwazyłam że napisałas o mnie <3
OdpowiedzUsuńHaha czytam regularnie :)