czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 21


Stałam sparaliżowana przyglądając się całemu zajściu. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę… Max był zaledwie kilka milimetrów od ust Moniki, kiedy dziewczyna odsunęła się i z całej siły uderzyła Go w twarz! Chłopak spojrzał na nią zdezorientowany i objął dłonią obolały policzek.
― Co Ty sobie wyobrażasz?! ― Monika podniosła głos. ― Masz dziewczynę! Nigdy bym jej tego nie zrobiła! I Ty…
― Zerwałem z Michelle! ― przerwał jej Max. ― Już od dawna nie układało się między nami. To co było między mną, a Michelle po prostu się skończyło. Nie Kocham jej… A spotkanie z Tobą uświadomiło mi to… ― Max podszedł do Moniki i bezceremonialniej pocałował.
Blondynka zaczęła odwzajemniać czuła pocałunki Maxa, a ja poczułam się niezręcznie oglądając to wszystko.
― Khmm… Khmm… ― usłyszałam głos Nathana, który udawał kaszel, a para błyskawicznie oderwała się od siebie.
― Długo tu jesteście? ― zapytała speszona Monika.
― Wystarczająco długo… ― wyręczył mnie Nath. ― Ale my tylko na chwilę. Nie będziemy Wam przeszkadzać…
Chłopak pociągnął mnie w stronę sypialni, puszczając mi przy tym oczko. W pokoju nie odzywałam się, tylko szybko wybrałam ubranie i zamknęłam się w garderobie. Po chwili wyszłam do Natha przebrana, a on podszedł do mnie bliżej i szepnął na ucho:
― Ślicznie wyglądasz! ― zamruczał, a następnie pociągnął w stronę drzwi.
Szybko przemknęliśmy przez salon i udaliśmy się w stronę wyjścia, zostawiając zdezorientowaną parę samą. Nathan, jak przyszło na dżentelmena, otworzył mi drzwi auta i gestem zaprosił do środka.
― Gdzie jedziemy? ― zapytałam, gdy chłopak zajął miejsce kierowcy.
― Już mówiłem… Mam dla Ciebie niespodziankę… ― odezwał się tajemniczo.
Nie pytałam już o nic, bo i tak niczego bym się nie dowiedziała. Zrobiłam też to dlatego, że nie chciałam tracić czasu, tak cennego, z nim na przekomarzanie się o drobiazgi. Zaczęliśmy więc rozmawiać o wszystkim, co wydarzyło się przez te pięć dni naszej rozłąki. Zahaczyliśmy także o temat Moniki i Maxa, który mnie dręczył…
― Co o tym wszystkim myślisz?? ― zapytałam Natha. ― Nie sądzisz, że to trochę dziwne…?
― W żadnym stopniu. ― uśmiechnął się do mnie. ― Na pierwszy rzut oka widać, że ciągnie ich do siebie. I ja się z tego cieszę. Nigdy nie lubiłem Michelle… A Monika na pewno uszczęśliwi Maxa…
― Ale ja boję się o nią… Bo skoro Max potraktował tak Michelle, to może zrobić to samo Monice kiedyś… ― spojrzałam na niego smutno.
― Znam Maxa i nie musisz się o to obawiać. On nie zakochuje się często. I zawsze jest wierny. A ta sprawa z Michelle… To już trwało dość długo… Wszyscy to widzieliśmy, ze unika jej i nie jest już jak dawniej… I nie myśl, że zerwał z nią przez Monikę, bo to nie prawda! Michelle już wcześniej przyczyniła się do tego i sama zadbała o to, jak było do tej pory między nimi. Max próbował jeszcze to ratować, ale ja już od dawna nie widziałem w tym sensu… ― Nathan spojrzał na mnie. ― Jesteśmy na miejscu.
Rozejrzałam się, ale byliśmy na jakimś parkingu w nieznanym mi miejscu. zastanawiałam się, co my tutaj robimy?! To raczej nie była ta niespodzianka…
― A teraz muszę Ci zawiązać oczy… ― zwrócił się do mnie Nath.
― Chyba żartujesz…?! ― moje oczy zrobiły się, jak pięciozłotówki, a Nath zaśmiał się uroczo.
― Nie. I nie chcę słyszeć, żadnych sprzeciwów. ― powiedział już z powaga.
W końcu zgodziłam się, bo dyskusja z nim nie miała żadnego sensu… I tak postawi na swoim i jest przy tym nad wyraz czarujący… Wysiedliśmy z samochodu i wtedy Nath zawiązał mi oczy delikatną chustką… Złapał za moją dłoń i zaczął prowadzić do niespodzianki. Po chwili pod nogami poczułam… piasek?! Nie wiedziałam w ogóle, o co chodzi! W końcu po kilku minutach zatrzymaliśmy się, a Nathan stanął za mną i zdjął mi chustkę… Moim oczom ukazał się przepiękny widok. Staliśmy na ogromnej, pustej plaży, na której, dość blisko wody ustawiony był drewniany podest, na którym stał niewielki, nakryty elegancko stolik i dwa krzesełka. Na krańcach platformy znajdowały się ogromne pochodnie, które w półmroku, który obecnie teraz panował, dawały ciepłe światło oświetlające miejsce, w którym się znajdowaliśmy. Romantycznej atmosfery dodawały również świece na stoliku… Nawet nie wiem skąd zaczęła grać muzyka… Spojrzałam na Nathana zaskoczona, a on chwycił moją dłoń i zaczął prowadzić w stronę stolika. Zasiedliśmy przy nim, a koło mnie pojawił się kelner z moja ulubioną potrawą – Risotto. Następnie kelner podał Nathowi  Kaczkę po pekińsku – jego ulubione danie i odszedł.
― Jak to wszystko przygotowałeś?! ― zapytałam pełna podziwu.
― To nie było trudne. Jak się podoba niespodzianka? ― zwrócił się do mnie.
― Jest wspaniała! Dziękuję Ci! ― musnęłam jego wargi.
Zaczęliśmy jeść i rozmawiać. Ten wieczór był niesamowity! A Nath zrobił to wszystko dla mnie. Właśnie dla mnie! Nie mogłam w to uwierzyć… W pewnym momencie Nathan wstał i wyciągnął dłoń w moją stronę. Bez namysłu chwyciłam ją, a wtedy do moich uszu doszedł dźwięk piosenki napisanej przez Nathana. Spojrzałam na niego pytająco, na co chłopak pociągnął mnie, a następnie objął, a ja wtuliłam się w niego.
― Nazwałem ją „Heart Vacancy”. Ta piosenka będzie na naszej nowej płycie.  ― odezwał się cicho. ― Ale nie w tej wersji, co słyszysz… ― teraz moich uszu dochodził głos Nathana, który śpiewał całą piosenkę. ― Na płycie zaśpiewają chłopaki, a ta wersja jest tylko i wyłącznie dla Ciebie! ― delikatnie pocałował mnie. Kołysaliśmy się tak do przepięknej melodii… mojej melodii, okazując sobie czułości. Byłam tak szczęśliwa, że z moich oczu wyleciała pojedyńcza łza, która szybko otarłam, by Nath jej nie zobaczył. Zanim się obejrzałam piosenka się skończyła, a chłopak spojrzał w moje oczy, całując mnie namiętnie…
― Powinniśmy już jechać… ― powiedział smutno, kiedy oderwaliśmy się od siebie. ― Dochodzi już 23:00. A jutro masz do pracy…
Co?! Już 23:00?! Kiedy ten czas tak szybko zleciał?! Dopiero, co tu przyjechaliśmy. Nie chciałam jeszcze jechać… Ale Nath miał racje. Jutro miałam do pracy… Tak więc zabrałam swoja torebkę i udaliśmy się do samochodu. Przez całą drogę wpatrywałam się w Nathana, nie wierząc, że mogło mnie spotkać takie szczęście. Gdy byliśmy już na miejscu mój chłopak odprowadził mnie pod same drzwi i złożył na moich ustach gorący pocałunek. Tak bardzo chciałam przedłużyć ten wieczór… Ten czas spędzony z Nathanem… Chłopak chciał już odwrócić się i odejść, ale pociągnęłam Go za sobą do środka. Nath spojrzał na mnie pytająco, ale nic nie powiedziałam, tylko zaprowadziłam Go do mojej sypialni… Gdy tylko zamknął drzwi do pokoju, podszedł do mnie i zaczął obdarowywać moje wargi czułymi pocałunkami. Odwzajemniałam je, przylegając bliżej Natha. W pewnym momencie chłopak schylił się i podniósł mnie, kładąc delikatnie na łóżku… Sam zajął miejsce obok mnie i powrócił do czułości. Całował moje usta i szyję, nie posuwając się ani kroku dalej… Robił to z taką namiętnością… Ale w żądnym momencie nie przesadził… W końcu opadł na plecy, a ja wtuliłam się w jego klatkę i poczułam, jak obejmuje mnie ramieniem. Znowu zaczęliśmy rozmawiać. Nie mogłam pojąć skąd my bierzemy tyle tematów do rozmowy?! Niestety po pewnym czasie dopadło mnie zmęczenie i moje powieki zaczęły się zamykać w połowie zdania… Odpłynęłam w ramionach Nathana do krainy snu…

» Nathan «
Ania urwała w połowie zdania i przyległa jeszcze mocniej do mnie… Spojrzałem na jej twarz i zrozumiałem, że zasnęła… Tak pięknie teraz wyglądała… Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Uśmiechnąłem się do siebie spoglądając tak na nią… Ja to mam szczęście, pomyślałem. Ale dlaczego nie powiedziałem jej dziś, co do niej czuję?! Biłem się z myślami. To był idealny moment! Gdy tańczyliśmy wtuleni w siebie… Ale jestem idiotą! Kretyn po prostu! Puknąłem się w czoło i utkwiłem swój wzrok na suficie… Dlaczego nie umiem przy tej dziewczynie wyrazić swoich uczuć?! W sumie proste… Tak bardzo boję się, ze ona nie czuje tego samego do mnie… Że ja wystraszę tym wyznaniem i stracę… A tego bym nie zniósł… Ale z drugiej strony, nie mogę tego wiecznie ukrywać, muszę to wyznać! Tylko jak?! To jest niedorzeczność! Ja Nathan James Sykes, bożyszcze milionów nastolatek, nie umiem powiedzieć dwóch, jakże prostych słów…
 ― Nathan tak bardzo Cię Kocham… ― te słowa wyrwały mnie z zamyślenia i moje serca zamarło!

___________________________
I znowu musieliście tak długo czekać...
Podziwiam Was za to :****
I dziękuję że dalej jesteście ze mną :****
Dziękuje za  ponad 6 700 wejść!!!!!
Jesteście niesamowite!!!!!
Rozdział dedykuję mojej Kochanej Kasi :***** Dziękuję Ci za wszystko ;*
KOCHAM WAS WSZYSTKIE ;************


13 komentarzy:

  1. o kurde ... to dla mnie ?
    żeby nie wyszło tak jak z moją dedykacją xd
    dziękuje ci bardzo ;****
    co od rozdziału :
    zajebisty , cudowny , kochany , zaskakujący !
    No i nie dowiedziałam się czy powiedziała " Nathan tak bardzo cie kocham " przez sen czy na trzeźwo !
    no nic muszę zacisnąć zęby , uspokoić tyłek i cierpliwie czekać na kolejną dawkę twojego geniuszu ;***
    kocham cie Mamo <3333 !!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja chyba miałam oglądać mecz Tunezja-Francja w ręczną... i wyszło na to, że na time'ie zaczęłam czytać twój rozdział a mecz sobie leci! xd o, 20:17 dla Francji xd jak zaczęłam czytać to Tunezja prowadziła xd
    rozdział nieziemski, taki romantyczny ♥
    KOCHAM CIĘ! :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki Nathan jest romantyczny!
    Ach, chciałabym być na miejscu Ani...
    Mam nadzieję, że wszystko się ułoży z Moniką i Maxem.
    Rozdział romantyczny, wspaniały, piękny i cudowny!
    Czekam na kolejny!
    Weny kochana

    OdpowiedzUsuń
  4. Nathan jest po prostu nieziemski !! <3
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. A my kochamy Ciebie.
    To, co zrobił Nathan było bardzo romantyczne. No, i ta sprawa z Maxem i Moniką. Rzadko się zdarza, żeby Max występował w fan fiction w jednej z głównych ról. Brawo za odwagę!

    OdpowiedzUsuń
  6. awwww zakonczenie slodkie !
    czytalam gdzies ze najbardziej satysfakcjonujace miejsce na ktorym dziewczyna moze polozyc sie u chlopaka to wlasnie klatka piersiowa xd
    czekam na nexta !

    OdpowiedzUsuń
  7. Awwwr.. ;)
    Romantiko momenty - me gusta ;d
    Wzruszyłam się normalnie...:')
    Weny :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurwa mać..
    Przepraszam Urwał nać. :D
    W takim momencie przerywać .?!
    Piszesz w tej chwili <3
    I nie słyszę sprzeciwu xdd
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. No ja nie mogę!!!!
    Max zerwał?!
    Czyli on i Monika... ;>
    A ta randka?!
    No cudowne, niepowtarzalne!
    Jeśli ktoś ma mieć takie pomysły to tylko i wyłącznie TY!!!!
    Jeny, jeny, jeny!!!
    Pisaj szybko następny!!
    Bo ja się tu doczekać nie mogę!!
    Ale ona powiedziała, że go kocha tak na trzeźwo i poważnie?!
    Nie przez sen?!
    Obudziła się?!
    Kochana, rozwiej te moje wątpliwości!!
    Dodaj następny Roślinko moja!! <33
    Kocham Cię najmocniej jak umiem i nigdy nie przestanę ;**
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Kuźwa no mam kisiel w gaciach *.*
    To jest Cudowne *o*
    Ja sie zakochałam w twoim opowiadaniu !
    Nie mam pojęcia jak ty to robisz :]
    Ale jesteś w tym świetna i nie przestawaj :>
    Rozdział jak zawsze powalił mnie na kolana
    i jak zawsze czekam na następny
    i jak zawsze nie mogę sie go doczekać :D
    Kocham Cię Miśku <3 :*
    Weny Kochanie <3 :**

    OdpowiedzUsuń
  11. Super!
    Dziś przeczytałam cały.
    Jesteś świetna. Czekam na next.

    http://music-is-my-weakness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. koocham twoje opowiadanie <333 the-wanted-story-of-a-nathan-sykes.blogspot.com zapraszam do mnie / dopiero się rozkręcam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. 27 year-old Dental Hygienist Arthur Caraher, hailing from Manitouwadge enjoys watching movies like Godzilla and Couponing. Took a trip to La Grand-Place and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. Nasza strona

    OdpowiedzUsuń