Nagle moje serce gwałtownie przyśpieszyło, obijając się, jak oszalałe
o moje żebra, jak bestia, która została uwięziona w klatce… Nie mogłem uspokoić
swojego oddechu i skołatanego serca, które w żaden sposób nie chciało przestać
miażdżyć moich żeber… Spojrzałem szybko na Anię i utkwiłem swój wzrok na jej
twarzy. Spała! Dalej miała zamknięte oczy i wtulała się mocno w moje ciało,
przylegając do niego całą sobą… Moje serce zwolniło, by po chwili znowu
niewyobrażalnie przyśpieszyć! Ona mnie Kocha! Dotarło to do mnie po chwili. Przez
moje ciało przelała się fala szczęścia, której nie potrafiłem, a co ważniejsze
nie chciałem się pozbyć! Mojej pełni szczęścia zakłócał tylko jeden, mały
problem…
» Ania «
Rano obudziłam się przed budzikiem. Gdy tylko otworzyłam oczy
przypomniały mi się wszystkie chwile z wczorajszego wieczoru… Zerknęłam na Natha,
który jeszcze spał, trzymając mnie w mocnym uścisku i mimowolnie na mojej
twarzy zagościł uśmiech. Przez chwile przyglądałam się jeszcze śpiącemu
chłopakowi i delektowałam się tym pięknym widokiem, by po chwili delikatnie
wyswobodzić się z jego ramion. Nie chciałam Go jeszcze budzić, dlatego
wyłączyłam budzik, który lada chwila miał się odezwać i udałam się do
kuchni. W salonie napotkałam Monikę czytającą
zawzięcie jakaś gazetę. Gdy tylko mnie zobaczyła, szybkim ruchem ukryła czasopismo
za plecami i uśmiechnęła się do mnie…
― Byłam na zakupach. Przyniosłam świeże bułeczki… ― odezwała się. ―
Chcesz herbaty…?
To było trochę, a raczej bardzo dziwne…
― Co tam chowasz? ― zapytałam podchodząc bliżej.
― A nic. Takie tam głupoty… ― odpowiedziała wymijająco.
― A tak dokładniej?! ― nie dawałam za wygraną. ― Mogę zerknąć?
― Yyy… A po co…?! ― zaczęła się jąkać. ― Horoskop tylko czytałam… Yyy…
A Twój nie był za ciekawy… Po, co masz
się nim przejmować…? Lepiej wyrzucę tą gazetę… ― podeszła do śmietnika, ale zawahała
się. ― A najlepiej będzie, jak wyniosę śmieci… Strasznie dużo się ich narobiło…
Nie uważasz…? ― chwyciła za prawie pusty kosz i chciała wyjść.
― Dobrze wiesz, że nie zwracam najmniejszej uwagi na horoskopy… ―
powiedziałam wyrywając blondynce gazetę.
Dziewczyna chciała mi ją odebrać, ale nie pozwoliłam jej na to. Szybkim
ruchem rozłożyłam zgiętą gazetę i spojrzałam na pierwszą stronę czasopisma. Moje
nogi wryły się w podłogę, a serce przyśpieszyło… Mój wzrok cały czas wlepiony
był w zdjęcie moje i Nathana w objęciach, pod którym widniał napis: „Nathan Sykes znalazł wreszcie miłość!”
― Ania nie czytaj tego… Nie warto… ― zaczęła Monika, gdy wertowałam
już strony w poszukiwaniu jakiegoś rozwinięcia.
Nie zwracałam nawet najmniejszej uwagi na jej słowa, bo moją całą
uwagę przykuł artykuł wokół którego było pełno zdjęć z naszego wczorajszego
wieczoru z Nathem… Była tam ukazana każda sytuacja, która miała wczoraj
miejsce… Nasze objęcia… Nasze czułe gesty… Nasze pocałunki… mój wzrok sam
zjechał do pierwszej linijki artykułu, a po chwili usta wypowiadały słowa,
które czytałam z gazety…
― „Oto nadszedł tragiczny dzień dla milionów fanek Nathana Sykes’a, członka
grupy The Wanted. Wokalista popularnego boy bandu został wczoraj wieczorem
przyłapany na romantycznej randce z piękną nieznajomą… Do tej pory nastolatki
mogły widzieć swojego idola jedynie w towarzystwie
reszty członków The Wanted i nie miały, o co się martwić… Aż do dziś…” ―
głos mi się załamał.
Nagle z nikąd, koło mnie pojawił się Nathan, wyrwał mi gazetę z dłoni
i sam zaczął czytać…
― „ Gwiazdor nieźle się
postarał! Opuścił nawet dzień w studiu nagraniowym by zabrać swoją wybrankę na
wyjątkową kolację w blasku gwiazd i szumu fal… Podczas spędzonego razem czasu,
para nie szczędziła sobie czułości, okazując je na każdym kroku… Młoda gwiazda
traktowała brunetkę w szczególny sposób… Czyżby to była prawdziwa miłość Sykes’a?! Właśnie na to wygląda! Tylko jak na tą wiadomość zareagują jego fanki?! Na
pewno nie jedno serce młodych dziewczyn zostanie złamane… Jesteśmy o tym
przekonani. Ale czy zdołają podnieść się po takim ciosie ze strony członka
ulubionego boy bandu?! Czy wybaczą mu?! Przekonamy się o tym już niebawem… My
ze swojej strony życzymy mu i pięknej nieznajomej, jak najlepiej… Według nas
tworzą wspaniałą parę! Oby im się poszczęściło…”
Nathan skończył czytać, a z jego ust usłyszałam ciche:
― Cholera by to… ― spojrzał na mnie.
Na mojej twarzy wymalowane było przerażenie, które czułam cała sobą…
Co teraz będzie?! To pytanie nie dawało mi spokoju… Chłopak podszedł i
przytulił mnie, a ja pod wpływem jego dotyku poczułam napływający spokój.
― Wszystko będzie dobrze! Nie przejmuj się tymi głupotami… Nie myśl o
tym! ― powtarzał.
Postanowiłam Go posłuchać. Bo zamartwianie się nie miało i tak
najmniejszego sensu. To był tylko i wyłącznie artykuł… Nic więcej… Ogarnęłam
się i spojrzałam na Natha powtarzając jego słowa:
― Wszystko będzie dobrze! ― uśmiechnęłam się lekko.
Chłopak odwzajemnił uśmiech i zanurzył się w moich ustach. To była
cudowna chwila, która mogłaby trwać wiecznie… Zrozumiałam, że muszę być silna! Muszę
przetrwać to wszystko… Dla Niego! Dla Nathana! Oderwaliśmy się od siebie, a ja
poszłam przygotować się do pracy. Szybko wybrałam strój i wykonałam delikatny
makijaż. Gotowa wyszłam do salonu, gdzie czekał już na mnie Nath. Pożegnałam się
z siostrą i ruszyłam wraz z Nathanem do pracy. W samochodzie chłopak milczał,
ale bardzo często spoglądał w moją stronę, zastanawiając się głęboko nad czymś…
Gdy zatrzymał się pod sklepem i mieliśmy się już żegnać, odezwał się:
― Co Ci się dziś śniło? ― zapytał.
Zaskoczył mnie tym pytaniem… Hmm… Przez chwilę zastanawiałam się i
próbowałam uporczywie przypomnieć sobie, co mogło mi się śnić… Na marne…
― Nie pamiętam… ― odezwałam się w końcu i zauważyłam na twarzy Natha
lekką ulgę. ― A czemu pytasz…?
― Yyy… Tak z ciekawości… ― odwrócił wzrok.
Po tym szybko się ze mną pożegnał i odjechał… Czułam nieznana mi
pustkę… Nathan zachowywał się jakoś… dziwnie! Nie umiałam tego określić, ale
coś mnie zaczynało dręczyć… Z każdym kolejnym dniem moje przeczucie coraz
bardziej się pogłębiało, a w mojej głowie narodziła się myśl: „On coś przede mną ukrywa!”. W tym też
przekonaniu utwierdzały mnie inne jego zachowania. Ciągle wydawało mi się, ze
stara się mnie unikać… Nie rozmawiał też ze mną tak, jak wcześniej… Odwracał
wzrok, gdy na niego spoglądałam… Był obecny jedynie ciałem… Myślami krążył w
nieznanych mi kierunkach… Dokładnie w sobotę, gdy mieliśmy się spotkać tuż po
mojej pracy, chciałam się o to wszystko zapytać… Chciałam rozwiać wszystkie
moje spostrzeżenia i upewnić się ze wszystko między nami jest dobrze, ale…
Usłyszałam dźwięk mojego telefonu… Wyciągnęłam komórkę z kieszeni i ujrzałam na
wyświetlaczu: „Wiadomość od Nath ;*”. Szybko otworzyłam ją i mój początkowy uśmiech
znikł z twarzy, po przeczytaniu wiadomości…
― „Przepraszam, ale nie mogę
dzisiaj przyjechać… Wypadło mi coś ważnego…” ― odczytałam w myślach.
Dobrze, że już kończyłam pracę, bo swoją miną wystraszyłabym pewnie
połowę klientów… I tak patrzyli na mnie, jak na wariatkę… Gdy wyszłam z butiku,
postanowiłam wrócić do domu dłuższą drogą, koło pięknego parku… Tak, jak
postanowiłam ruszyłam w stronę mieszkania delektując się cudowną pogodą, która
w Londynie nie zawsze jest taka wspaniała. Przechodziłam właśnie koło tego
pięknego parku i wpatrywałam się w zakochane pary, spacerujące po nim i okazujące
sobie miłość… Moją uwagę przykuł pewien chłopak… bardzo podobny do Nathana…
Najwyraźniej na kogoś czekał. Po chwili na miejscu zjawiła się śliczna
blondynka, która zaszła chłopaka od tyłu i zakryła mu oczy dłońmi… Brunet
odwrócił się i porwał dziewczynę w objęcia, obracając się wraz z nią wokół
siebie… wtulając swoja twarz w jej włosy… Poczułam ukłucie w sercu… Bardzo
bolesne… Nie! To przecież nie Nathan! To tylko jakiś chłopak podobny do niego! Skarciłam
się w myślach i szybkim krokiem wróciłam do domu, nie oglądając się już za
siebie. Ale ta myśl nie dawała mi spokoju… A jeśli to był Nathan?! Nie, to nie
mógł być on! Nie zrobiłby mi tego! Na pewno! Przekonywałam samą siebie. Muszę z
nim o tym porozmawiać, wyjaśnić…
― Ania słyszysz mnie?! ― wyrwała mnie z zamyślenia Monika.
― Tak, tak… Co mówiłaś? ― spytałam ledwo przytomna.
― Czy Ty mnie w ogóle słuchałaś?! ― blondynka lekko się zdenerwowała. ―
Po co w ogóle pytałaś o mnie i Maxa, skoro to Cię w ogóle nie interesuje?!
― Przepraszam Cię! ― przytuliłam ją. ― Oczywiście, że mnie to
interesuje! Zamyśliłam się tylko… Powiedz mi jeszcze raz. Na pewno już będę
słuchała. ― uśmiechnęłam się do niej.
― Powiedziałam, że postanowiłam dać nam szanse… Trochę się boję, ale
serce mi mówi, ze powinna spróbować… ― powiedziała niepewnie.
― Jestem pewna, że wszystko Wam się dobrze ułoży. ― znowu ją
uściskałam. ― Zasługujesz na to. A Max to wspaniały facet. Dobrze trafiłaś.
― Powinien tu zaraz być. Chce mnie zabrać do siebie…
Rozmawiałyśmy tak jeszcze kilka minut, by po chwili usłyszeć dzwonek
do drzwi. Monika pobiegła je otworzyć i wpuścić Maxa do środka. Para z lekkim
zakłopotaniem przywitała się, co było bardzo urocze… Następnie Max podszedł do
mnie i przytulił.
― Może pojedziesz z nami? ― wypalił chłopak. ― Jak wyjeżdżałem dzwonił
do mnie Nath i mówił, że już wraca. Na pewno się ucieszy na Twój widok…
Nie byłam do tego zbytnio przekonana, ale po namowach siostry
zgodziłam się jechać. W samochodzie cały czas rozmawialiśmy. Ja osobiście nie
mogłam oderwać oczu od Moniki i Maxa, którzy wpatrywali się, co chwila w
siebie. Cieszyłam się ich szczęściem. Ale także coraz bardziej obawiałam się
rozmowy z Nathem… W końcu podjechaliśmy pod dom i udaliśmy się do niego. Chłopaki
przywitali się z nami pełni entuzjazmu. Wśród nich była także Ola, która bardzo
ucieszyła się na nasz widok. Gdy tylko podeszła do mnie i Moniki, Siva nie
spuszczał z niej wzroku… Chciał ją mieć najwyraźniej cały czas blisko siebie…
Po krótkiej rozmowie Tom poinformował mnie, że Nath jest w swoim pokoju i puścił
mi porozumiewawcze oczko. Szybko skierowałam się w stronę sypialni Natha,
analizując, co mu powiem. Będąc już blisko drzwi, które były lekko uchylone,
usłyszałam niewyraźni głos Natha. Podeszłam bliżej i dostrzegłam Go poprzez
lukę między drzwiami, jak stał na środku pokoju i trzymał czyjeś delikatne
dłonie…
― Wiem, że nie znamy się długo… ― do moich uszu doszedł bardzo wyraźny
dźwięk jego słów. ― Dużo przeszłaś już… I może być to dla Ciebie zaskoczeniem…
Ale muszę Ci to wyznać… Od pierwszego dnia, kiedy Cię zobaczyłem, nie mogłem o
Tobie zapomnieć! Każda moja myśl krążyła wokół Ciebie! Pragnąłem i dalej pragnę
najbardziej na świecie, być przy Tobie! Tylko to ma znaczenie. I w końcu
dostałem ta szanse od losu… Szanse bycia z Tobą… I nie mam zamiaru jej
zmarnować! Liczysz się dla mnie tylko Ty! Jesteś dla mnie najważniejsza…
Jedyna… Kocham Cię!
Z moich oczu pociekły łzy… Czułam, jak zawala się całe moje nowe
życie… Jak moja dusza ponownie pęka, łamiąc każdą wcześniej rozbitą już część
na jeszcze mniejsze kawałeczki… Myślałam, że coś dla niego znaczę… Że choć raz
będę naprawdę szczęśliwa… „On coś przede
mną ukrywa!”. Przypomniały mi się moje słowa sprzed kilku dni… Miałam
rację…
― Powiedz coś… ― odezwał się znowu Nathan.
Pod wpływem impulsu pchnęłam drzwi, które z lekkim hukiem uderzyły o
ścianę. Teraz widziałam wszystko… To była ta blondynka! A jedna dziś w parku to
był on! A teraz trzymał ją za dłonie i wyznawał jej miłość! Jaka ja głupia
byłam! Kolejny raz dałam się oszukać! Po moich policzkach płynęły tysiące łez…
Blondynka i Nathan spojrzeli w moją stronę i szybko odsunęli się od siebie. Nie
widziałam już sensu w tym… Wszystko i tak wyszło na jaw… Na twarzy Natha zagościł
strach… Spojrzał najpierw na blondynkę, a następnie na mnie…
― Ania… Ja… ― odezwał się łamiącym głosem, stawiając krok w moją
stronę.
_________________________
Ale narobiłam :P
Mam nadzieję, że warto było czekać :) I spodobał Wam się rozdział ;)
Dziękuję za Wasze wsparcie, które bardzo dużo dla mnie znaczy :*
Rozdział dla Kiki :***** Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że w końcu wróciłaś :D Mam nadzieję, że już więcej nie opuścisz mnie na tak długo Kochana? hmm? Dziękuję Ci też za Twoje cudowne komentarze, które wręcz uwielbiam :) Dziękuję że jesteś ;****
Kocham Was Wszystkie :*****
I jeszcze raz dziękuję za Wszystko :D
ej i co teraz będzie ?!
OdpowiedzUsuńoni muszą być razem !
szybko dawaj next ! : *
Rozdział cudowny ;****
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że wcześniejszych Ci nie komentowałam ale coś z bloggerem było nie tak, ale już jest ok ;D
Czekać, na Twój rozdział to istna męka ;D No bardzo chciałam się dowiedzieć co dalej i... wiem.... ale chcę znać ciąg dalszy i teraz zwracam się z prośbą do Ciebie, abyś szybko napisała kolejny rozdział... Najwyżej umrę z ciekawości, ale może wpadniesz na pogrzeb xD
Kocham Cię <3
Pisz kolejny ;)
Super rozdział!!! :)
OdpowiedzUsuńWarto było czekać i powiem tyle...dzieje się , dzieje :D
Czekam z niecierpliwością na następny.
Ja ci zaraz tak narobię :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3
Pisz szybko :*
Tym, to mnie zatkałaś...
OdpowiedzUsuńAle on ją kocha a to co to ty mi tu wypisujesz?!
Coś mi tu i tak nie pasuje!!!
To nie tak ma być!!!!
Palpitacje serca dostane tu teraz zaraz!!!
A tego chyba nie chcesz , no nie?
Matko jedyna no nie wierzę!
Przecież mówił, że...
TA blondynka jest podejrzana!!!
I to bardzo...
Wyczuwam...
A nic nic pisz kolejny, Moja ty Kochana Inteligentna, Utalentowana Główko!!!
Kocham Cię i czekam na next ;***
no szit, nie dodam pierwsza koma! xd
OdpowiedzUsuńWOW! a się porobiło :D a ty wiesz, co ja myślę? :D że tą dziewczyną, do której on to mówił była jego siostra Jess, i chciał to przećwiczyć, zanim powie Ani :D moja teoria ^^
więc dawaj next, zobaczę, czy mam rację :D jeśli tak, to ze mnie mądra bestia :D
no nie !
OdpowiedzUsuńjak można ?!
no jak można ?!!
tak czekałam na ten rozdział a ty mi tak kończysz ?
będę znowu myśleć co będzie dalej xd
mam nadzieję , że szybko dodasz następny cudowny rozdział ;p
czekam na ciąg dalszy ! ;***
kocham cie Mamo ! Jesteś cudowna <3333
WTF?!
OdpowiedzUsuńNIE!
CO NATHAN ZROBIŁ?!
JAK ON TAK MÓGŁ?!
Musisz szybko dodać następny rozdział bo jestem w niebezpiecznym stanie ciekawości
Weny kochana
Hm, to zachowanie Nathana i blondynki było nieco podejrzane.
OdpowiedzUsuńAle...
Ja chyba wiem, o co chodzi :D
Coś czuję, że to nie tak jak Ania myśli
haha a ja wiem o co chodzi xd
OdpowiedzUsuńw sensie nie mowilas mi ale ja mam intuicje ktora zwykle mnie nie zawodzi ;p
blondynka powiadasz ? ^^
czekam na nexta ktory jak mniemam upewni mnie w moim przekonaniu ;pp
Boski rozdział :*
OdpowiedzUsuńJuż nie wiem co w tych komach pisać, bo zawsze piszę to samo :D
No, ale trudno.
Powtórzę się i tym razem :>
Masz cudowny talent i piszesz zajebiste opowiadanie, które kocham nad życie :*
Ja nie wiem jak ty to robisz, ale to opowiadanie tak mnie wciąga, że nie da się opisać mojej radości gdy widzę, ze dodałaś nowy rozdział <3
Mogłabym to czytać i czytać i tak całymi dniami.
Kocham Cię Miśku <3 :*
I wiedz o tym :]
Dziekuję za dedyka, to dla mnie zaszczyt :*
Na razie nie mam zamiaru cię opuszczać :>
Cieszże się, że moje komy tak ci się podobają :* <3
Dużo weny Kochanie <3 :*
pewnie, że mogę. napisz do mnie na e-mail kaasiaa_17@o2.pl to się dogadamy ; )
OdpowiedzUsuńjak wyślesz meila, to proszę daj mi znać pod moim ostatnim rozdziałem na blogu : )
też już Ci wysłałam e-mail ; )
OdpowiedzUsuń