niedziela, 6 stycznia 2013

Rozdział 41


― Już nigdy więcej nie chcę się obudzić… ― wyszeptał Tom, gdy w końcu oderwaliśmy się od siebie.
Brunet patrzył na mnie z czułością, którą mogłam bez problemu dostrzec w jego oczach. Położyłam dłonie na jego piersi i wspięłam się na palce, szepcząc mu do ucha:
― To nie jest sen…
Powoli, nie odrywając ust od skóry chłopaka, przejechałam wargami linię jego szczęki, a gdy dotarłam do kącka ust, złożyłam tam delikatnego całusa. Wtuliłam się w Toma, kładąc głowę na jego ramieniu, a on objął mnie mocno. Zaczęliśmy się kołysać w rytm tłumionych dźwięków, które dochodziły z wnętrza klubu. Nareszcie poczułam, że jestem we właściwym miejscu… Mogłabym trwać tak wiecznie, gdyby nie jeden fakt… Tom zatrzymał się i rozluźnił uścisk… Niepewnie podniosłam głowę i spojrzałam na chłopaka. Na twarzy miał wymalowany smutek, co w tym wypadku nie miało dla mnie najmniejszego sensu…
― Tom… Co się stało? ― zapytałam.
Brunet spojrzał  na mnie przez sekundę, a następnie odwrócił wzrok. Byłam w szoku… Nie wiedziałam, o co chodzi…
― Jesteś tego pewna…? ― odezwał się zachrypnięty. ― Jesteś pewna, że to nie Nathan…?
Zamurowało mnie… CO?! Co on powiedział?!
― S-słucham…? ― wykrztusiłam. ― Nie rozumiem…
― On Cię nadal Kocha… ― zajrzał w moje oczy. ―I wiem, że tak łatwo nie odpuści… Nie wiem, co do niego czujesz… Nie chcę być tylko tymczasową zabawką…
― Nathan zawsze będzie w moim sercu… ― przerwałam mu. ― Ale to przeszłość… Jestem tu i teraz… z Tobą! Tylko to się liczy! Gdybym nie była tego pewna, nie pobiegłabym za Tobą… Nie mówiłabym Ci tych wszystkich rzeczy… Nikomu bym tego nie zrobiła… Nie zrobię tego nigdy Tobie! Nie chcę Cię zranić!
Tom dotknął dłonią mojego policzka, a ja zamknęłam oczy, prosząc w duchu by mi uwierzył. Czułam jego dotyk, czułam bicie jego serca, gdy zbliżył się do mnie, czułam jego oddech na mojej szyi, gdy mówił:
― Chodźmy już stąd…
Otworzyłam oczy i spojrzałam na chłopaka, który chwycił mnie za dłoń i pociągnął w stronę skrzyżowania. Nie zdążyliśmy przejść nawet 10 metrów, a brunet zachwiał się i zatrzymał…
― Chyba trochę za dużo wypiłem… ― spojrzał na mnie ze skruchą. ― Przepraszam…
Był niesamowity!  Czuł się winny, choć to wszystko wydarzyło się przeze mnie! To ja powinnam Go przepraszać, za swoją głupotę… Przyłożyłam palec do jego ust, wydobywając z siebie „ciii”, by Go uciszyć. Ponownie chwyciłam jego rękę i zaczęłam prowadzić do domu. Uznałam, że spacer dobrze nam zrobi, a Tom w tym czasie trochę wytrzeźwieje… Gdy dotarliśmy do domu chłopaków, brunet był już w lepszym stanie.
― Usiądź w salonie, a ja Ci przyniosę coś do picia… ― zwróciłam się do Toma.
Zaczekałam, aż chłopak dotrze do kanapy, a następnie weszłam do kuchni i nalałam wody do szklanki, z którą wróciłam do salonu. Niestety woda na nic się przydała, bo Tom zasnął siedząco na kanapie. Odstawiłam więc szklankę na stolik i zabrałam z fotela koc, którym okryłam bruneta. Nie wiem dlaczego to zrobiłam, ale ułożyłam na jego kolanach także poduszkę i sama położyłam się na kanapie, z głową na tej poduszce… Leżałam tak i patrzyłam na twarz Toma, zastanawiając się, o czym śni… Kąciki jego ust uniesione były lekko ku górze, a na czole widniała ledwo dostrzegalna zmarszczka… Wyglądał jak drzemiący mały tygrysek, któremu coś się nie podobało… Tak się na niego zapatrzyłam, że nie zauważyłam, kiedy sama zasnęłam…

» Nathan «
Chwilę po tym, jak Ania wybiegła za Tomem, sam wyszedłem przed klub… Martwiłem się, bo dość długo nie wracała… Ale na zewnątrz jej nie było. Rozejrzałem się dokładnie… To było dziwne. Nie miałem, co dłużej tutaj robić w tej sytuacji. Wróciłem do domu z nadzieją, że może przyszła tu z Tomem, ale moja nadzieja prysła, gdy tylko przekroczyłem próg domu. Był pusty… Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie pojechać do jej domu, ale gdyby jej tam nie było, wystraszyłbym tylko jej tatę… Przez całą noc nie mogłem zasnąć, myśląc gdzie może być Ania i czy nic jej się nie stało. Przed oczami czarne scenariusze, które nie dawały mi spokoju… Była już 7:00 rano, a ja dalej nie zmrużyłem oka. To było bez sensu! Wstałem i wyszedłem z pokoju, kierując się do kuchni. Gdy byłem na schodach, dosłownie wmurowało mnie w nie. Zobaczyłem na sofie  Toma i Anię… Brunetka leżała z głową na kolanach chłopaka… Tom nie spał… Przyglądał jej się uważnie z lekkim uśmiechem na twarzy, przeczesując palcami jej włosy, odgarniając niesforne kosmyki, które spadały na jej cudowne policzki i oczy… Robił to w taki sposób, jakby się bał… Bał się jej dotknąć, skrzywdzić ją… Patrząc tak na nich ogarnęła mnie zazdrość, jakiej jeszcze nigdy wcześniej nie czułem… To ja powinienem przy niej być! To ja jestem facetem dla niej! Nie on! Czułem jak zazdrość zmienia się we wściekłość… Miałem ochotę zmyć ten uśmiech z twarzy Toma, raz na zawsze… Nieświadomie zacząłem schodzić ze schodów i zmierzać w jego kierunku… Ale Tom musiał mnie usłyszeć. Podniósł głowę i jego wzrok padł na mnie… Nie przeszkadzało mi to. Do czasu, gdy Tom przeniósł wzrok na Anię… która właśnie się budziła… Spojrzałem na jej twarz i raptownie oprzytomniałem… Co ja najlepszego chciałem zrobić?! Tom to mój przyjaciel! Obróciłem się na pięcie i pobiegłem do pokoju…

» Ania «
Leniwie otworzyłam oczy i ujrzałam zamyśloną twarz Toma, który mi się przyglądał…
― Jak się spało, Ślicznotko? ― uśmiechnął się, a moja twarz przybrała odcień czerwieni. ― Chciałem Cię przeprosić za wczoraj…
― To ja powinnam Cię przeprosić! ― przerwałam mu i podniosłam się do pozycji siedzącej. ― To wszystko moja wina… Powinnam myśleć, co robię… Przepraszam, że Cię zraniłam… ― spuściłam wzrok.
Czułam, że Go zawiodłam… Że nie zasługuję na niego… Ale on najwyraźniej myślał inaczej… Klęknął na podłodze, przede mną i podniósł moją głowę, tak bym na niego spojrzała. W jego twarzy mogłam dostrzec radość i czułość, ale także coś innego… zaufanie? To niemożliwe… Ale… To spojrzenie…
― To nie ma znaczenia teraz… ― odezwał się kładąc dłoń na moim policzku. ― Ważne, że jesteś ze mną… Tylko to się liczy… Tylko Ty się dla mnie liczysz…
Z kącika oka wypłynęła mi łza szczęścia…
― Nie płacz… ― Tom otarł dłonią łzę i zbliżył się do mnie. ― Ślicznotko… ― szepnął tuż obok moich ust, a następnie dotknął swoimi wargami moich ust.
Przymknęłam oczy i odwzajemniłam czuły pocałunek, przylegając do Toma, który ściągnął mnie na swoje kolana… Czułam, jak się uśmiecha po przez  kolejne pocałunki i sprawiało mi to ogromną radość… Czułam się wspaniale w jego ramionach…
― Znajdźcie sobie jakiś pokój… ― usłyszałam jakiś zaspany głos i gwałtownie oderwaliśmy się z Tomem od siebie. ― Jak tam…? ― Jay kucnął koło nas z głupkowatym uśmiechem, poprawił swoje potargane loczki i zaczął ruszać śmiesznie brwiami.
Tom walnął przyjaciela w ramię, a ja zaczęłam się niemiłosiernie śmiać, na co blondyn udał oburzonego i poszedł do kuchni. Jego mina była bezcenna… Martwiłam się jak chłopaki zareagują na mnie i Toma razem, ale okazało się, że nie mają nic przeciwko naszemu związkowi, a wręcz go popierają. Oczywiście z jednym wyjątkiem… Nathan… Ale nie miałam zamiaru się nim przejmować. Wyjaśniłam mu wszystko wcześniej i byłam z nim szczera. Dowiedział się o wszystkim, jako pierwszy… Wolałam skupić się na Tomie… Zaczęliśmy się spotykać, jak normalna para… Poznawać od początku siebie nawzajem, jakbyśmy się dopiero spotkali… Wiedziałam, że dokonałam właściwego wyboru. Za każdym razem, gdy mieliśmy się spotkać, gdy wiedziałam, że będzie blisko mnie, moje serce gwałtownie przyśpieszało i nie mogłam go opanować… Tak jak w tej chwili… Szłam właśnie do Toma, do radia, w którym kończyli trzydniową mini trasę po radiach w całej Anglii. Nie widziałam Go cały ten wyjazd… I bardzo za nim tęskniłam… Pamiętam dzień, w którym się rozstawaliśmy… Nie chciałam, żeby wyjeżdżał choćby na jeden dzień… Nie byłam w stanie się z nim pożegnać. Serce mi na to nie pozwalało… Teraz, gdy o tym wspominałam, miałam pewność, co do jednego… Moje uczucie do Toma, nie było tylko zauroczeniem… Z zamyślenia wyrwał mnie widok trzech znajomych mi osób, wychodzących z budynku radia…
― Hej chłopaki… ― stanęłam obok Jaya, Sivy i Nathana, którzy czekali na resztę zespołu i przytuliłam ich.
― Hej Mała! Tom zaraz powinien wyjść. ― przywitał się ze mną Loczek i Siva.
Nathan nic nie powiedział, tylko delikatnie objął mnie, co było dla mnie troszkę niezręczne…
― Jak tam wyjazd? ― zapytałam czekając na szczegóły.
― Rewelacja! ― zaczął podekscytowany Jay. ― Szkoda, że nie było Cię z nami… ― blondyn zaczął opowiadać o wywiadach, ale ja niestety się wyłączyłam…
Nie mogłam się ruszyć… Nathan dostrzegł moje zachowanie i szepnął:
― Co się stało?
Nie odpowiedziałam. Chłopak podążył wzrokiem, w tym samym kierunku, co ja i wstrzymał oddech… Wysoka postać, którą dostrzegł zaczęła zbliżać się w naszym kierunku…
― Ania… ― Piotr zatrzymał się zaskoczony, tuż przede mną.
― C-co Ty tu robisz?! ― zapytałam po polsku i odsunęłam się od niego.
― Tak długo Cię nie widziałem… Możemy porozmawiać? ― chciał chwycić mnie za rękę, ale nie pozwoliłam na to.
― Nie dotykaj mnie! ― łzy cisnęły mi się do oczu.
― Aniu, proszę Cię, wysłuchaj mnie… ― powiedział błagalnie.
― Nie wystarczy Ci, co mi zrobiłeś?! Nie możesz zostawić mnie w spokoju?! ― nie wytrzymałam, z oczu pociekły mi łzy.
Nathan chciał mnie przytulić, ale Jay był szybszy. Na twarzy Natha widziałam wściekłość… W jego głosie także mogłam ją wyczuć…
― Lepiej będzie dla Ciebie, jak już pójdziesz!
Piotr chciał coś odpowiedzieć, ale przerwał mu ktoś inny…
― Czego tu chcesz?! ― z radia wyszedł Max, a tuż za nim Monika i Tom.
Wyswobodziłam się z ramion Jaya i pobiegłam do Maxa, wtulając się w niego i słysząc z jego ust: „Już dobrze…”. Tom był zdezorientowany widząc moje łzy i fakt, że podbiegłam do Maxa, a nie do niego… Monika też nie pomogła mu w zrozumieniu tego. Widząc Piotra, podeszła do niego i uderzyła go w twarz.
― Za co?! ― chłopak złapał się za policzek.
― Jeszcze się pytasz?! ― blondynka wpadła w szał. ― Piotr, ja wszystko wiem! Jak mogłem jej coś takiego zrobić?! ― dziewczyna rzuciła się na niego, ale Siva powstrzymał ją.
― Nie wiem, o co chodzi… Ale będzie lepiej jak już pójdziesz… ― powiedział Siva, odciągając Monikę na bok.
Piotr spojrzał mi w oczy i odszedł.
― Zabiorę Cie do domu. ― stwierdził Max i razem z Moniką zaprowadził mnie do samochodu.
Po 10 minutach byłam w swoim pokoju. Taty był w pracy, co było mi w tym momencie na rękę. Blondynka zeszła na dół do kuchni, zostawiając mnie samą z jej chłopakiem.
― Ania wiem, że to tylko i wyłącznie Twoja decyzja, ale myślę, że powinnaś powiedzieć o wszystkim Tomowi… ― zwrócił się do mnie Max.
― Ale jak… Nie wiem, czy dam radę wyznać mu prawdę… ― spuściłam wzrok.
― Powinien wiedzieć…
Max objął mnie.
― Jaką prawdę?! I co powinienem wiedzieć?! ― Tom stanął przed nami ze wściekłą miną.
― To ja Was zostawię samych… ― chłopak wyszedł z pokoju, a ja nie potrafiłam się odezwać.
― Powiesz mi w końcu, co tu się dzieje?! ― Tom podniósł głos, ale ja dalej milczałam. ― Co to ma wszystko znaczyć do cholery?! ― chwycił mnie za ramiona, zmuszając do wstania. ― Twoje zachowanie… Moniki zachowanie… I co to za Piotr?! ― Tom tracił cierpliwość.
Znowu puściły mi nerwy i zaczęłam płakać. Nie chciałam po raz kolejny przez to przechodzić… Chciałam zapomnieć… I właśnie teraz, gdy tak dobrze mi szło, musiałam znowu z tym wałczyć…
― No powiedz coś! ― krzyknął.
― On mnie zgwałcił! ― zalałam się łzami, a Tom raptownie zbladł. ― Zadowolony jesteś z siebie?! Teraz wiesz! ― wydarłam się histerycznie.
Spojrzałam jeszcze raz na zszokowanego chłopaka, ominęłam Go i zaczęłam biec w stronę drzwi…

__________________________________
Hej???
Aż się boję za opierdziel jaki mi się zbierze od Was...
Tylko nie bijcie mocno...
Przepraszam!
Wiem, że bardzo długo nie dodawałam, ale nie mam czasu i moje "zdolności" mnie opuściły :(
Wybaczcie mi ale nie wiem kiedy i czy w ogóle będzie następny rozdział :( mam teraz mnóstwo zaliczeń i egzaminów, że nie nadążam czasami nawet komentować Waszych blogów, które są o wiele ważniejsze od mojego.
Mam nadzieję, że spodoba Wam się ten rozdział i rozumiecie moją sytuację.
Dziękuję za Wasze Cudowne komentarze, które uwielbiam i za ponad 23 000 wejść!!!!
Nie zasługuję na to i na Was :(
Ale bardzo Was Kocham :*
Rozdział dla Kasi :* i Alicee_o ;* wiecie dobrze za co ;) i dla Oli ;* za wsparcie w trudnych chwilach ;*


20 komentarzy:

  1. O bogowie! No wreszcie się doczekałam!
    Jak miło, że jesteś :)
    I wiesz mi, że wcale twój talent nie uciekł, bo rozdział jest cholernie zajebisty<3
    I TomTom <3
    Umieram ze szczęścia :**
    Myślę, że teraz będziesz już częściej dodawała rozdziały, co? ;]
    Ha! spróbowałabyś nie!
    Kocham Cię bardzo :3
    Poproszę o następny <3
    Cholera jestem tak ciekawa dalszej części, że jpr ;d
    Szybko nexta i się nie obrażę :)
    Kocham i duuużo weny !!!! ;]

    PS. U mnie nowy:
    http://thewanted-thesun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. OPIERDALAM CIĘ RÓWNO !!
    JAK MOGŁAŚ TAK DŁUGO NIE PISAĆ?!
    JA TU USYCHAŁAM BEZ CIEBIE !!
    ale dobrze, że już jesteś :)
    rozdział jak zwykle genialny !
    cieszę się, że Ania jest z Tomem.
    jakoś tak mi to dobrze wróży !
    czekam na nexta ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. no nareszcie ;D
    jakbym wiedziała , że nie będziesz tyle dodawać to bym ci nie pozwoliła chodzić do szkoły xd
    czekałam długo ale wynagrodziłaś mi to tym nieziemskim rozdziałem ;)
    jest niesamowity ! ;]
    ooooj TomTom ;D
    czekam na kolejny rozdział i ty sobie myśl że ja znowu będę na niego czekać miesiąc !
    kocham cie moja Mamo najukochańsza <33333333

    OdpowiedzUsuń
  4. ja pierdziele.
    ile można czekać?
    przecież to niedopuszczalne...
    jak znowu tak dlogu cie nie będzzie to zgon...
    i to twój kotynieńku.
    co teraz będzie z Nathem co?
    błagam nie każ mi mi znowu tak dlugo czekać.
    daj szybko nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję ;**
    Warto było pytać ;)
    Ale nie mam siły się na Ciebie złościć ;**
    Co nie zmienia faktu, że się trochę nad nami znęcasz ;p
    Ale brak czasu jest usprawiedliwiony.
    Mieszasz w tym opowiadaniu ;d na wszystkie możliwe sposoby ;d
    Ale dzięki temu rozdziały są jeszcze bardziej ciekawsze ;) nie to co u mnie...
    Mam nadzieję, że chociaż w ferie uda Ci się coś dodać ;*
    Natchnienia na nowe rozdziały :))
    Kocham <3

    Alicee_ ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. TOM. TY DOWNIE. MASZ WPIERDOL.
    hahahaha! jak ja was kocham za te zakończenia -,-
    w końcu wróciłaś! :)
    next ♥
    PS. dziękuję za życzenia świąteczne xd ta wiem, z opóźnieniem ale zawsze! xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale długo nie dodawałaś...
    Ale warto było się tyle naczekać, by przeczytać ten rozdział
    Wspaniały rozdział.
    Zauważyłam, że ostatnio panuje "moda" na urwane zakończenia ;<
    Dawaj next!
    Zapraszam do mnie, nowe opowiadanie, miło by było gdybyś wpadła a nawet jeśli nie - zrozumiem ;>
    http://weriselikeaphoenix.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. O Boże no nareszcie!
    Ty to robisz specjalnie, prawda?!
    Specjalnie tak długo karzesz nam czekać na te cudowne rozdziały!
    Ugh... Powiedzmy, że Ci wybaczam...
    Nie mam innego wyboru :*
    Rozdział fantastyczny! ♥
    Po prostu cud, miód i malina - tak jak to Ty najlepiej potrafisz.♥♥♥
    Tyle emocji...
    Serio się bałam, że Nathan przyłoży Thomas'owi!
    Ale na szczęście się opamiętał :)
    A potem taka słodka para z Ani i Tom'a!
    Nie rozdzielaj ich, proszę!
    Oni tak bardzo do siebie pasują! <3
    Tom o nią dba, jest taki kochany...:*
    I jeszcze genialne wprowadzenie Piotra!
    Parszywa świnia!
    Nie cieszę się, że on w ogóle istnieje, ale bardzo fajny pomysł z włączeniem go tuta, pasował jak ulał, bo w końcu skończyła się biesiada i zaczęły się problemy...
    Matko, cieszę się z problemów! Tfu! Tfu! Tfu!
    Chodziło mi o akcję! :)
    I jeszcze końcowa kłótnia Ani i Tom'a (czego kłótnią nie można nazwać, bo za dużo to oni sobie nie porozmawiali, ale zabrakło mi słowa xd).
    Ja mam nadzieję, że wszystko między nimi będzie dobrze... ;/
    Rozumiem, że Ani ciężko było mówić o tym, ale nie miała sie czego bać, miała przy sobie Tom'a, on by zrozumiał wszystko...
    No nic, czasu nie cofnę, ale pogdybać zawsze można! ^ ^
    Liczę, że doprowadzisz to do szczęśliwego zakończenia tej całej niewygodnej sytuacji! :D
    Uwielbiam to jak piszesz i to jaką cudowną osóbką jesteś! :**
    Czytając ten rozdział czułam, że to było tak: usiadłaś do czegoś na czym pisałaś, a słowa same wypływały z pod Twoich rąk, czuć w tym niebywałą lekkość...
    Po prostu piękne!♥
    pisz szybciutko następny kochanie.♥
    życzę ogromnego powodzenia na egzaminach, zdaj wszystkie pomyślnie, a nami na razie się nie przejmuj, tęsknimy za Tobą i czekamy aż ponownie powrócisz do nas z kolejnym nowym rozdziałem.♥♥♥
    pozdrawiam Cię siostrzyczko kochana i wracaj jak najprędzej, niech wszystko pójdzie po Twojej myśli. :****

    OdpowiedzUsuń
  9. Zabije no jak mogłaś.!
    w końcu napisałaś.
    Nawet nie wiesz jak tęskniłam :*
    Kocham to <3
    Ciekawe co on zrobi xD
    Mam nadzieje że nic głupiego :3
    Pisz szybko kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoje zdolności Cię opuściły? Chyba śnisz, wcale Cię nie opuściły! <3
    Co tu dużo mówić, rozdział jest fantastyczny, zresztą jak zawsze ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. W końcu doczekałam sie na rdz! :D
    I jest wspaniały jak zawsze ;)
    mam nadzieję, ze u Ani i Toma wszystko sie ułoży :)
    Ale szkoda mi Nathana że musi przez to wszystko przeszkodzić bo ciagle ja kocha...
    Nie każ nam długo czekać na nexta ;)
    Pisz szybko i weny ;***

    P.S. Ja zawsze bd czekać na twoje rdz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. OMG!!! Sorry że dopiero teraz pisze komentarz ale musialam przeczytac cale te opowiadanie od deski do deski!! Ono jest nieziemskie, boskie zapierajace dech w piersi pelne zwrotow akcji i wogole. Zakochalam sie w tym opowiadaniu!! Mam nadzieje ze Tom w koncu znalazl swa milosc i Ania odwzajemni jego uczucie tak njak do natha!! Nath zasluzyl na cierpienie z jednej strony!!! Idiota nie przemyslal co robi lecial napic sie a potem pieprzyc z jakas plastikowalaska w kiblu fujj!! Przestalam w tym opowiadaniu lubic Natha za to!!! I trzymam kciuki za Anie i Toma!!! Tom jest dobrym czulym kochanym czlowiekiem!!!
    P.S. Ja Toma kocham z calego serducha i dziwie sie dlaczego tak malo dziewczyn go lubi?? A wolą Natha?? Dobra dosyc tego gadania
    CZEKAM NA NEXT!!!! :***
    Judith Parker

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział <333 ! ^_^
    Czekam na nexta !

    Ps. nominowałam cię do Liebster Award pytania znajdziesz na moim blogu: http://the-wanted-story--she-is-my-weakness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Nominowałam Cię do: The Versatile Blogger Award ;) Informacje na moim blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger Award :) Info na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger Award
    http://i-dont-believe-in-love-at-first-sight.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. nominowałam Cię :)http://opowiadanie-o-tw-3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger Award :) http://theunwantedkind.blogspot.com/2013/02/the-versatile-blogger-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Zostałaś nominowana u mnie :*
    http://the-whole-life-of-the-insane.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger Award! ;*

    OdpowiedzUsuń